05-06-2007, 16:32
Własnie byłem w HiM w pasażu we wrocku. Jest tam jeden porządny sprzedawca i drugi taki powiedzmy, który mi nie podchodzi. U pierwszego kupiłem kije i własciwie zawsze z nim pogadam jeśli czegoś szukam. Sam pracowałem w sklepie i wiem, że jak coś się dzieje to czas szybciej leci. Chciałem wybrać jakies sandały i akurat coś mięli co mi powiedzmy wmiare odpowiadało. Przeszedłem się jeszcze po pobliskich sklepach i stwierdizłem, że chciałbym porównać je do towaru w sklepie obok (dosłownie za ścianą). Niestety gdy wróciłem była zmiana wachty i zastałem gburpwatego sprzedawcę za biurkiem zagapionego w minitor. Zapytałem się, czy mógłbym zostawić aparat fotograficzny pod zastaw jednego sandała - usłuszałem, że nie... Zapytałem się, czy mogę zostawić dowód osobisty, laptopa i aparat w zastaw za jednego sandała - chcę z nim przejść tylko drzwi obok... usłyszałem NIE... wyszedłem. Nawet nie wyszedł zza biurka...
-------------------------------------------
No more Karrimor!!!
-------------------------------------------
No more Karrimor!!!