05-06-2007, 11:04
No, zgadzam sie zarowno z Wami. Kwestia wpadania ''za pięć'' wynika glownie z naszych cech narodowych. Pod tym wzgledem bardzo czuje sie bliski Slowakom i Czechom - tam jak sie pojedzie na w gory, to we wsi nawet psom sie nie chce szczekac jak przechodzisz ;P W PL szczekaja nie tylko psy i to czesto o byle co. I tutaj nasuwa mi sie cytat zespolu Kryzys ''Male psy, naglosniej szczekaja, najszybciej uciekaja''.
Akacja - w pelni Cie rozumiem, ale wierz mi, ze jest mnostwo ludzi wchodzacych (wlasciwie wpelzajacych) do sklepu leniwie, dostojnie i przez 2-3 minuty zastanawiaja sie od jakiego stoiska zaczac. Pozniej laza bez celu po sklepie, czesto nawet nie pytajac o nic (w koncu nasz narod to narod specjalistow od wszystkiego, co im inni beda doradzac), a koncu stwierdzaja, ze w tym sklepie jest BARDZO drogo (liczac moze cos sie utarguje), nastepnie zjebia sprzedawce za maly wybor, burkna cos pod nosem i wyjda nic nie kupiwszy.
-------------------------------------------
A w mojej glowie, slonc milionami....
Akacja - w pelni Cie rozumiem, ale wierz mi, ze jest mnostwo ludzi wchodzacych (wlasciwie wpelzajacych) do sklepu leniwie, dostojnie i przez 2-3 minuty zastanawiaja sie od jakiego stoiska zaczac. Pozniej laza bez celu po sklepie, czesto nawet nie pytajac o nic (w koncu nasz narod to narod specjalistow od wszystkiego, co im inni beda doradzac), a koncu stwierdzaja, ze w tym sklepie jest BARDZO drogo (liczac moze cos sie utarguje), nastepnie zjebia sprzedawce za maly wybor, burkna cos pod nosem i wyjda nic nie kupiwszy.
-------------------------------------------
A w mojej glowie, slonc milionami....