20-12-2006, 11:52
Witam,
''1. Sprzedawcy zaczynaja cię szanować jak się już zostawiło w sklepie jakąś konkretną sumkę.''
Nieprawda, jest to bardzo krzywdzące uogólnienie. Co do mnie - najbardziej szanowałem tych klientów, od których mogłem się czegoś dowiedzieć (starzy wyadacze dzielący się doświadczeniem) lub którzy CHCIELI nauczyć się czegoś ode mnie. W tym drugim przypadku miałem satysfakcję, że spotkałem pasjonatów, którzy po wyjściu ze sklepu przemyślą to co usłyszeli.
NIE szanowałem klientów, którzy kupowali sprzęt dla zaspokojenia swojego snobizmu lub dla metki i/lub byli głusi na jakąkolwiek argumrentacje, że produkt nie spełni ich wymagań. NIE szanowałem też klientów od których czułem woń alkoholu - sam nie wiem czemu, ale ten typ tak ma.
''2. Przestają wciskać katalogowe kity (o ile wiedza więcej) jak widzą, że nie wpadłeś z Tesco obok, bo tam ładnych kurtek nie mieli.''
Z reguły zapodawałem im cenę natańszej kurtki, a wówczas wychodzili zniesmaczeni cenami, kilka razy wyższymi niż w Tesco.
''3. Nie wierzę w istnienie sklepu, który ma w swoim asortymencie tylko dobry sprzęt, a chłam też trzeba komuś sprzedać.''
Sprzedawałem plecaki Karimorra ludziom jadącym w Himalaje i Campusa ludziom idącym w Puszczę Kampinoską. ZAWSZE ostrzegałem przed możliwymi wadami sprzętu i moimi doświadczeniami z nim. Kiedyś ostrzegałem w ten sposób człowieka, który koniec końców machnął ręką na moje słowa i kupił torbę podróżną Bergsona. Po 2 tygodniach wrócił z metrowym rozpruciem na szwie. Gdy odesłałem go do działu reklamacji powiedziałem innym klientom obecnym w sklepie:''Ile czasu ja go ostrzegałem?''. Podsumowuąc - chłam est, bo ktoś CHCE go kupować.
''4. Dla mnie sprzedawca to osoba z którą można co najwżej pertraktować zniżkę tych nieludzkich cen o ile jest spełniony punkt pierwszy.''
Szkoda, bo z reguły bardzo lubimy pogadać z klientami, zwłaszcza interesującymi. Czy to oznacza, że jesteśmy tylko maszynkami do podawania zza lady i dawania zniżek?
''5. Nigdy nie radziłem się sprzedawcy w sprzęcie który miałem kupić (co innego lużne rozmowy).''
Też szkoda... a zasadniczo lubię korzystać z wiedzy innych i sam chętnie dzieliłem się swoim doświadczeniem. Miałem dziką satysfakcję, gdy pomagało to klientowi dokonać właściwego wyboru.
''6. Trzeba bardzo uważać na promocje. Często są to rzeczy, których kupna możemy później żałować.''
Nie wiem, czy promocje obejmują tylko wybrakowane egzemplarze? u mnie nigdy tak nie było.
Życząc więce miłych doświadczeń ze sprzedawcami pozdrawiam
Były Sprzedawca
-------------------------------------------
www.on-top.pl
''1. Sprzedawcy zaczynaja cię szanować jak się już zostawiło w sklepie jakąś konkretną sumkę.''
Nieprawda, jest to bardzo krzywdzące uogólnienie. Co do mnie - najbardziej szanowałem tych klientów, od których mogłem się czegoś dowiedzieć (starzy wyadacze dzielący się doświadczeniem) lub którzy CHCIELI nauczyć się czegoś ode mnie. W tym drugim przypadku miałem satysfakcję, że spotkałem pasjonatów, którzy po wyjściu ze sklepu przemyślą to co usłyszeli.
NIE szanowałem klientów, którzy kupowali sprzęt dla zaspokojenia swojego snobizmu lub dla metki i/lub byli głusi na jakąkolwiek argumrentacje, że produkt nie spełni ich wymagań. NIE szanowałem też klientów od których czułem woń alkoholu - sam nie wiem czemu, ale ten typ tak ma.
''2. Przestają wciskać katalogowe kity (o ile wiedza więcej) jak widzą, że nie wpadłeś z Tesco obok, bo tam ładnych kurtek nie mieli.''
Z reguły zapodawałem im cenę natańszej kurtki, a wówczas wychodzili zniesmaczeni cenami, kilka razy wyższymi niż w Tesco.
''3. Nie wierzę w istnienie sklepu, który ma w swoim asortymencie tylko dobry sprzęt, a chłam też trzeba komuś sprzedać.''
Sprzedawałem plecaki Karimorra ludziom jadącym w Himalaje i Campusa ludziom idącym w Puszczę Kampinoską. ZAWSZE ostrzegałem przed możliwymi wadami sprzętu i moimi doświadczeniami z nim. Kiedyś ostrzegałem w ten sposób człowieka, który koniec końców machnął ręką na moje słowa i kupił torbę podróżną Bergsona. Po 2 tygodniach wrócił z metrowym rozpruciem na szwie. Gdy odesłałem go do działu reklamacji powiedziałem innym klientom obecnym w sklepie:''Ile czasu ja go ostrzegałem?''. Podsumowuąc - chłam est, bo ktoś CHCE go kupować.
''4. Dla mnie sprzedawca to osoba z którą można co najwżej pertraktować zniżkę tych nieludzkich cen o ile jest spełniony punkt pierwszy.''
Szkoda, bo z reguły bardzo lubimy pogadać z klientami, zwłaszcza interesującymi. Czy to oznacza, że jesteśmy tylko maszynkami do podawania zza lady i dawania zniżek?
''5. Nigdy nie radziłem się sprzedawcy w sprzęcie który miałem kupić (co innego lużne rozmowy).''
Też szkoda... a zasadniczo lubię korzystać z wiedzy innych i sam chętnie dzieliłem się swoim doświadczeniem. Miałem dziką satysfakcję, gdy pomagało to klientowi dokonać właściwego wyboru.
''6. Trzeba bardzo uważać na promocje. Często są to rzeczy, których kupna możemy później żałować.''
Nie wiem, czy promocje obejmują tylko wybrakowane egzemplarze? u mnie nigdy tak nie było.
Życząc więce miłych doświadczeń ze sprzedawcami pozdrawiam
Były Sprzedawca
-------------------------------------------
www.on-top.pl