01-02-2006, 14:18
~menel~ jeśli dobrze czytałeś to wspominałem o zakupach na kowtę co najmniej 5-ciu stów i dopiero wtedy wchodzi propozycja jakiegoś rabatu lub zniżki na dany towar lub sumę. Skąd wzięło Ci się 100 zł??? A tak na marginesie - ja ''nie chcę'' tylko proponuje a to zasadnicza różnica. Nie wchodzę do sklepu od razu z założeniem, że muszę dostać jakis upust. Poza tym zostawiając 100 zł nawet o takim nie pomyślę.
Nie, nie jestem właścicielem sklepu ale pracuje jak sprzedawca. Więc po części znam klimaty panujące po obu stronach lady.
Ja na te 500 zł pracuje prawie pół miesiąca, więc Twoje stwierdzenie - ''''tak jak na wszystko i na rabat trzeba zapracować'''' jest raczej nieadekwatne do sytuacji. To poważna suma, przynajmniej dla mnie. Poza tym wytłumacz mi proszę z łaski swojej, co to znaczy ''zapracować sobie''?
-------------------------------------------
:))
Nie, nie jestem właścicielem sklepu ale pracuje jak sprzedawca. Więc po części znam klimaty panujące po obu stronach lady.
Ja na te 500 zł pracuje prawie pół miesiąca, więc Twoje stwierdzenie - ''''tak jak na wszystko i na rabat trzeba zapracować'''' jest raczej nieadekwatne do sytuacji. To poważna suma, przynajmniej dla mnie. Poza tym wytłumacz mi proszę z łaski swojej, co to znaczy ''zapracować sobie''?
-------------------------------------------
:))