26-01-2006, 21:46
menel.. w takich sytuacjach zastanawiam sie czy gdybym do takiego ''klienta po godzinach'' przyszedl, dajmy na to, do jego urzedu.. i przeszedlbym minute przed zamknieciem.. jak zostalbym obsluzony i czy aby nie zostalbym przepedzony bo znajac praktyke urzedow tak wlasnie by bylo. co innego wszystkie te wspolczesne firmy nastawione na zysk! zysk! zysk! ale tam nie ide przed zamknieciem z szacunku dla pracownikow... a juz praca sprzedawcy utwierdzila mnie w przekonaniu, ze tak nalezy robic i szacunek nalezy sie wszystkim, niezaleznie od wykonywanej pracy.