25-11-2005, 17:19
himountain lodz masakra i zenada
dzwonilam by upewnic sie czy jest plecak - byl, na miejscu sie okazalo, ze w spisie jest a w magazynie nie. wrocilam sie drugi raz zeby spytac o dostepnosc w innym miescie, na to sprzedawca zaproponowal sprowadzenie plecaka i spiwora (o dziwo, bo w zeszlym tyg nie mozna bylo). w poniedzialek czeka mnie kolejna wyprawa do lodzi...
to moje pierwsze i ostatnie zakupy w hi. szykujac sie na wyjazd juz wole kupic tanszy noname sprzet lub przyoszczedzic na jakis z wyzszej polki.
dzwonilam by upewnic sie czy jest plecak - byl, na miejscu sie okazalo, ze w spisie jest a w magazynie nie. wrocilam sie drugi raz zeby spytac o dostepnosc w innym miescie, na to sprzedawca zaproponowal sprowadzenie plecaka i spiwora (o dziwo, bo w zeszlym tyg nie mozna bylo). w poniedzialek czeka mnie kolejna wyprawa do lodzi...
to moje pierwsze i ostatnie zakupy w hi. szykujac sie na wyjazd juz wole kupic tanszy noname sprzet lub przyoszczedzic na jakis z wyzszej polki.