16-11-2005, 23:25
w zeszlym tyg wybralam sie do HiMountain w lodzi na pilsudkiego obejrzec upatrzony spiwor. byl tylko kolor czerwony (''plachta na byka'' mnie troche odstraszyla, wiec chcialam kolor zielony albo granatowy). nie bylo. na pytanie, kiedy bedzie jakas dostawa zebym mogla sie po niego zglosic uslyszalam, ze raczej nie. pomyslalam, ze spoko jest jeszcze drugi sklep na wlokniarzy. zadzwonilam, spiwora nie ma. na moje pytanie czy mozna go dla mnie sprowadzic, ewentualnie kiedy spodziewaja sie jakies dostawy zaopatrzenia uslyszalam, ze mam sobie kupic w necie.
fajne podejscie do klienta, ktory chcialby dotknac i obejrzec rzecz, ktora zamierza nabyc a nie kupowac w necie i pozniej bawic sie w odsylanie, bo cos jest nie tak.
fajne podejscie do klienta, ktory chcialby dotknac i obejrzec rzecz, ktora zamierza nabyc a nie kupowac w necie i pozniej bawic sie w odsylanie, bo cos jest nie tak.