07-05-2018, 21:36
Przepraszam „M”, trochę się ostatnio naładowałem teorią i pomyliły mi się pustynne Lowa z bundeswehrami.
Dzięki za szybką odpowiedź. W zasadzie jakieś złe przeczucia co do „czarnych” miałem. Łowca wykazał, że nie bezpodstawnie.
No właśnie: L. Tibet kupione 10 lat temu. Hmmmm….
Zaczynam się rozglądać, bo będę musiał zastąpić moje 12 letnie ecco (modelu nie pamiętam, obecny „odpowiednik” to chyba rugged track). Buty „ciorane” średnio intensywnie, w sumie jednak ponad kwartał każdego roku na nogach: jako zimowe w mieście, jako wiosenno-jesienne trekkingi w miastach i terenie płaskim, leśnym. Z gór tylko świętokrzyskie.
Patrząc na obecną jakość e., to chyba nowych nie zaryzykuję. Podobne wątpliwości mam co do innych: stare dobre modele, często nie są już tymi samymi modelami, mimo takiej samej nazwy i wyglądu.
Młody nie jestem, kostki i stopy mi się trochę zaczęły „sypać” i myślę, żeby zastąpić wysłużone buciory dwoma bardziej wyspecjalizowanymi parami. Stąd pytanie o L. Mountain, które gdzieś mi wpadły w oko. Z lżejszych przyglądam się jeszcze mało popularnym u nas altbergom defender z cambrelle i haixom high liability. Altbergi jakoś lepiej pasują wizualnie, jednak na forach anglojęzycznych opinie są podzielone. Główne zrzuty, to zbyt twarda podeszwa, nietrzymanie rozmiarów ki, niezbyt staranne wykończenie, czy (w przypadku modelu brązowego) „zmiana” koloru pod wpływem pasty kiwi. Oczywiście prawdy w tym może trochę być.
Szukam dalej. O wynikach – jeśli np. będzie co recenzować – poinformuję.
-------------------------------------------
Piotr
Dzięki za szybką odpowiedź. W zasadzie jakieś złe przeczucia co do „czarnych” miałem. Łowca wykazał, że nie bezpodstawnie.
No właśnie: L. Tibet kupione 10 lat temu. Hmmmm….
Zaczynam się rozglądać, bo będę musiał zastąpić moje 12 letnie ecco (modelu nie pamiętam, obecny „odpowiednik” to chyba rugged track). Buty „ciorane” średnio intensywnie, w sumie jednak ponad kwartał każdego roku na nogach: jako zimowe w mieście, jako wiosenno-jesienne trekkingi w miastach i terenie płaskim, leśnym. Z gór tylko świętokrzyskie.
Patrząc na obecną jakość e., to chyba nowych nie zaryzykuję. Podobne wątpliwości mam co do innych: stare dobre modele, często nie są już tymi samymi modelami, mimo takiej samej nazwy i wyglądu.
Młody nie jestem, kostki i stopy mi się trochę zaczęły „sypać” i myślę, żeby zastąpić wysłużone buciory dwoma bardziej wyspecjalizowanymi parami. Stąd pytanie o L. Mountain, które gdzieś mi wpadły w oko. Z lżejszych przyglądam się jeszcze mało popularnym u nas altbergom defender z cambrelle i haixom high liability. Altbergi jakoś lepiej pasują wizualnie, jednak na forach anglojęzycznych opinie są podzielone. Główne zrzuty, to zbyt twarda podeszwa, nietrzymanie rozmiarów ki, niezbyt staranne wykończenie, czy (w przypadku modelu brązowego) „zmiana” koloru pod wpływem pasty kiwi. Oczywiście prawdy w tym może trochę być.
Szukam dalej. O wynikach – jeśli np. będzie co recenzować – poinformuję.
-------------------------------------------
Piotr