20-10-2012, 18:40
Ja od dwóch lat używam Tibet Pro GTX w każdych warunkach pogodowych, przeważnie mają do czynienia z blokowiskami skalnymi, błotem i leśną mokrą trawą. Bieżnik już jest prawie łysy, zostało może 3mm, a buty są nadal pancerne, tylko w dwóch miejscach na nosku leciutko odspoił się gumowy rant. Membrana się wyrobiła, ale wodoodporność trzymają od kiedy odstawiłem impregnaty na rzecz zwykłej, czarnej pasty, której im nie żałuję. Wadą jest ich twardość, pół roku się przyzwyczajałem, choć po części szok wynikał z przesiadki z mięciutkich salomonów (a te puszczały wodę każdym szwem i po paru wycieczkach odkleiła się podeszwa). Wadą już mniej subiektywną jest ich przydatność zimą, kiedy zdarzają się epizody -20C mróz bardzo szybko przegryza się przez but a po godzinie nie czuć już palców. Mimo wszystko trzymam się Lowy, teraz kupiłem wersję jeszcze bardziej pancerną (i lepiej ocieploną) Silberhorn, mającą dodatkowo zaczepy do automatycznych raków.