01-11-2011, 12:53
Witam.
Na początek mała historyjka :).
W sobotę pojechaliśmy do Zakopca w celu wycieczki w Taterki - jak zwykle. Wysiadam z auta w Zakopcu na parkingu iiiii - oooo s..it, zapomniałem butów !!!. Paraliż w mojej głowie.
No cóż - na szczęście, znajomy miał ze sobą kartę bankomatową wypełnioną sumką wystarczającą na ''drobne zakupy''. Wchodzimy do Intersportu a tam leżą moje ''zapomniane'' Meindl Vakum GTX'' za 430zł. To my od razu super, to chyba znak :D. Rok temu zapłaciłem za nie ponad 800zł :(. Haczyk? - jeden but to rozmiar 41,5 a drugi to 42 :). 15 min siedziałem w tych butach i spacerowałem po sklepie - jednak nie. 41,5 za małe. Poszliśmy dalej - w pewnym sklepie zakupiłem Lowa Tibet GTX za 550zł.
Teraz o butach:) w odniesieniu do Meindl Vaakum GTX:
- Lowa są twardsze, cięższe, wyższe. Całkiem wygodne - choć jednak Meindle na mojej stopie dają lepszy komfort. Gdy je założyłem rok temu w sklepie (Meindle) to się zakochałem momentalnie.
Jednak, to co widać na zewnątrz, to Lowa wyglądają mi solidniej zrobione. Przede wszystkim otok. W meindlach od początku mi się to nie podobało, jest nieładnie wycięty, jakby przycierany papierem ściernym na krawędzi. Moje obawy się sprawdziły, i już po pierwszej wycieczce otok miejscami nad palcami odchodził ok 1mm, odstawał od skóry. W Lowa Tibet GTX jest ładnie zakończony, jakby go ktoś wypolerował :), a dodatkowo jest on naciągnięty na palce, więc raczej się nie będzie zadzierać nim o np. skały przy wchodzeniu po stromych miejscach.
Co mnie jakoś niepokoi to zapach, a raczej smród w Lowach.
Przeszedłem drogi: Kuźnice-Hala Kondratowa-Przełęcz pod Kopą-giewont-hala Kondratowa. Drugi dzień - Przełęcz pod Kopą - Kasprowy -Świnica-powrót przez Liliowe?-Kużnice przez Murowaniec. Moje Meindle do dziś nie czuć, po wielu wyprawach, a Lowa zwyczajnie śmierdzą przepoceniem. Mam nadzieję, że to tylko tak od nowości. Skarpety mam trekkingowe więc raczej powinno być ok. Gdy kilka razy ściągałem buty to w środku były mokre - ale to raczej przepocenie.
Ale się rozpisałem - mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie.
Na początek mała historyjka :).
W sobotę pojechaliśmy do Zakopca w celu wycieczki w Taterki - jak zwykle. Wysiadam z auta w Zakopcu na parkingu iiiii - oooo s..it, zapomniałem butów !!!. Paraliż w mojej głowie.
No cóż - na szczęście, znajomy miał ze sobą kartę bankomatową wypełnioną sumką wystarczającą na ''drobne zakupy''. Wchodzimy do Intersportu a tam leżą moje ''zapomniane'' Meindl Vakum GTX'' za 430zł. To my od razu super, to chyba znak :D. Rok temu zapłaciłem za nie ponad 800zł :(. Haczyk? - jeden but to rozmiar 41,5 a drugi to 42 :). 15 min siedziałem w tych butach i spacerowałem po sklepie - jednak nie. 41,5 za małe. Poszliśmy dalej - w pewnym sklepie zakupiłem Lowa Tibet GTX za 550zł.
Teraz o butach:) w odniesieniu do Meindl Vaakum GTX:
- Lowa są twardsze, cięższe, wyższe. Całkiem wygodne - choć jednak Meindle na mojej stopie dają lepszy komfort. Gdy je założyłem rok temu w sklepie (Meindle) to się zakochałem momentalnie.
Jednak, to co widać na zewnątrz, to Lowa wyglądają mi solidniej zrobione. Przede wszystkim otok. W meindlach od początku mi się to nie podobało, jest nieładnie wycięty, jakby przycierany papierem ściernym na krawędzi. Moje obawy się sprawdziły, i już po pierwszej wycieczce otok miejscami nad palcami odchodził ok 1mm, odstawał od skóry. W Lowa Tibet GTX jest ładnie zakończony, jakby go ktoś wypolerował :), a dodatkowo jest on naciągnięty na palce, więc raczej się nie będzie zadzierać nim o np. skały przy wchodzeniu po stromych miejscach.
Co mnie jakoś niepokoi to zapach, a raczej smród w Lowach.
Przeszedłem drogi: Kuźnice-Hala Kondratowa-Przełęcz pod Kopą-giewont-hala Kondratowa. Drugi dzień - Przełęcz pod Kopą - Kasprowy -Świnica-powrót przez Liliowe?-Kużnice przez Murowaniec. Moje Meindle do dziś nie czuć, po wielu wyprawach, a Lowa zwyczajnie śmierdzą przepoceniem. Mam nadzieję, że to tylko tak od nowości. Skarpety mam trekkingowe więc raczej powinno być ok. Gdy kilka razy ściągałem buty to w środku były mokre - ale to raczej przepocenie.
Ale się rozpisałem - mam nadzieję, że mnie nie zlinczujecie.