24-07-2007, 21:05
Odnosnie Lowa baleno GTX:
buty sa bardzo wygodne, uzywam od ponad roku , byly ze mna na wielu wyjazdach w polsce i kilku w czechach, zlazilem w nich sporo kamieniolomow i kilka kopaln i na stromych kamienistych scianach spisuja sie bardzo dobrze.
Ostatnio przez dobry tydzien sprawdzalem je w silnym deszczu. Na lesnych sciezkach, sciolce, w niewielkich krzajach w ogole nie przemakaja, jednak jesli sie wejdzie w wieksza trawe, lake czy cos podobnego, wystarczy 5 minut i w srodku jest mokro, a po 10 robi sie bajoro. Niestety bylo to przymusowe i nie moglem przerwac ich kilkudniowego moczenia, a z racji, ze nie schna zbyt szybko byl to maly problem. Po wyschnieciu sprawuja sie jednak jak nowe. Oddychalnosc wydaje mi sie calkiem niezla, choc wiadomo, w 30 stopniowym upale, kiedy na zewnatrz goroaco, w bucie goraco, nawet najlepszy gore-tex nie pomoze. Co do przecieralnosci membrany to jak na razie nic takiego po roku intensywnego uzytkownania nie stwierdzilem
Wszystko byloby idealnie, gdyby nie jedna sprawa - podeszwa. Wydawalo mi sie, ze vibram jest troche bardziej odporny... Poltora roku chodzenia (jedynie w terenie, fakt ze po kamienistym podlozu; w zimie nie uzywalem ich do chodzenia po miescie). Na poczatku bylo calkiem okej, podeszwa jest samoczyszczaca, wiec blota sie raczej do domu czy gdziekolwiek nie wnosi, wlasciwie to nadal to dziala, ale rowki na podeszwie maja teraz, w zaleznosci od miejsca 2-3mm, w lewym bucie z przodu juz prawie lyso, ogolnie nie wyglada to najlepiej, mam nadzieje, ze wytrzymaja jeszcze ze dwa sezony...
Podsumowujac: buty godne polecenia, jednak za 600 zlotych mozna kupic chyba lepszy sprzet (millety, boreale czy chiruca).
Jeszcze jedno slowo odnosnie dystrybitora lowy w Polsce. Faktycznie p. Rudzki jest dosyc hmm... jakby to powiedziec malo obrotny. Buty o ktorych wyzej pisalem, dostalem jako nowe w ramach gwarancji, bo w niemczech kupilem nieco inny model, o identycznych parametrach, ktore to buty przetraly mi sie w przedniej czesci. W odpowiedzi na maila, ktory poslalem do dystrybutora dowiedzialem sie, ze jak sie to ow gosc wyrazil: sprawa sie rypla... Skoro kupilem je tam i nie mam paragonu na zakup w polsce to raczej nie da sie nic z tym zrobic. Napisalem wiec do Lowy w niemczech i tam od razu niemalze zaproponowali mi wymiane na nowe buty w polsce (bez koniecznosci jechania 800 km zeby je oddac/wymienic itp.). Takze jesli jakies klopoty z butami, a dystrybutor odwraca sie plecami, pisac do Lowy, w Niemczech naprawde powaznie traktuje sie klienta, nie to co u nas. A jesli juz wystosuje ktos takiego maila do centrali Lowy, to przy okazji moznaby poprosic o zmiane tego pana na stanowisku dystrybutora, bo jego checi wspolpracy sa mocno ogranicznone, a mnie przez centrale wymiane butow na nowe kosztowala 3 mejle i wyprawe do HiMountain po odbior.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Dominik
buty sa bardzo wygodne, uzywam od ponad roku , byly ze mna na wielu wyjazdach w polsce i kilku w czechach, zlazilem w nich sporo kamieniolomow i kilka kopaln i na stromych kamienistych scianach spisuja sie bardzo dobrze.
Ostatnio przez dobry tydzien sprawdzalem je w silnym deszczu. Na lesnych sciezkach, sciolce, w niewielkich krzajach w ogole nie przemakaja, jednak jesli sie wejdzie w wieksza trawe, lake czy cos podobnego, wystarczy 5 minut i w srodku jest mokro, a po 10 robi sie bajoro. Niestety bylo to przymusowe i nie moglem przerwac ich kilkudniowego moczenia, a z racji, ze nie schna zbyt szybko byl to maly problem. Po wyschnieciu sprawuja sie jednak jak nowe. Oddychalnosc wydaje mi sie calkiem niezla, choc wiadomo, w 30 stopniowym upale, kiedy na zewnatrz goroaco, w bucie goraco, nawet najlepszy gore-tex nie pomoze. Co do przecieralnosci membrany to jak na razie nic takiego po roku intensywnego uzytkownania nie stwierdzilem
Wszystko byloby idealnie, gdyby nie jedna sprawa - podeszwa. Wydawalo mi sie, ze vibram jest troche bardziej odporny... Poltora roku chodzenia (jedynie w terenie, fakt ze po kamienistym podlozu; w zimie nie uzywalem ich do chodzenia po miescie). Na poczatku bylo calkiem okej, podeszwa jest samoczyszczaca, wiec blota sie raczej do domu czy gdziekolwiek nie wnosi, wlasciwie to nadal to dziala, ale rowki na podeszwie maja teraz, w zaleznosci od miejsca 2-3mm, w lewym bucie z przodu juz prawie lyso, ogolnie nie wyglada to najlepiej, mam nadzieje, ze wytrzymaja jeszcze ze dwa sezony...
Podsumowujac: buty godne polecenia, jednak za 600 zlotych mozna kupic chyba lepszy sprzet (millety, boreale czy chiruca).
Jeszcze jedno slowo odnosnie dystrybitora lowy w Polsce. Faktycznie p. Rudzki jest dosyc hmm... jakby to powiedziec malo obrotny. Buty o ktorych wyzej pisalem, dostalem jako nowe w ramach gwarancji, bo w niemczech kupilem nieco inny model, o identycznych parametrach, ktore to buty przetraly mi sie w przedniej czesci. W odpowiedzi na maila, ktory poslalem do dystrybutora dowiedzialem sie, ze jak sie to ow gosc wyrazil: sprawa sie rypla... Skoro kupilem je tam i nie mam paragonu na zakup w polsce to raczej nie da sie nic z tym zrobic. Napisalem wiec do Lowy w niemczech i tam od razu niemalze zaproponowali mi wymiane na nowe buty w polsce (bez koniecznosci jechania 800 km zeby je oddac/wymienic itp.). Takze jesli jakies klopoty z butami, a dystrybutor odwraca sie plecami, pisac do Lowy, w Niemczech naprawde powaznie traktuje sie klienta, nie to co u nas. A jesli juz wystosuje ktos takiego maila do centrali Lowy, to przy okazji moznaby poprosic o zmiane tego pana na stanowisku dystrybutora, bo jego checi wspolpracy sa mocno ogranicznone, a mnie przez centrale wymiane butow na nowe kosztowala 3 mejle i wyprawe do HiMountain po odbior.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Dominik