27-09-2012, 13:15
Ok, ale jeśli mają być na rower to tylko pięciopalczaste. Mówi to kobieta, jeżdżąca na rowerze cały rok, która zazwyczaj już o tej porze roku chodzi w rękawiczkach... po domu.
Jeśli chodzi o moje doświadczenia, to do tej pory w zimie zakładałam na siebie albo faktycznie palczaste rękawiczki narciarskie, albo dwie pary rękawiczek ''normalnych'' (pięciopalczaste, akryl/wełna, grubsze, ale bez docieplenia, kupowane na bazarze) - to dawało fajną izolację i lepsze czucie w ręce -> łatwiej było używać hamulców czy nawet wciskać coś na liczniku.
Ale jeśli to będzie za mało, panowie mają racje - szukaj rękawiczek narciarskich z membraną (żeby nie wiało) i ociepleniem.
-------------------------------------------
ciastko w robocie
Jeśli chodzi o moje doświadczenia, to do tej pory w zimie zakładałam na siebie albo faktycznie palczaste rękawiczki narciarskie, albo dwie pary rękawiczek ''normalnych'' (pięciopalczaste, akryl/wełna, grubsze, ale bez docieplenia, kupowane na bazarze) - to dawało fajną izolację i lepsze czucie w ręce -> łatwiej było używać hamulców czy nawet wciskać coś na liczniku.
Ale jeśli to będzie za mało, panowie mają racje - szukaj rękawiczek narciarskich z membraną (żeby nie wiało) i ociepleniem.
-------------------------------------------
ciastko w robocie