16-11-2007, 14:59
DarekCy
Czy ''półkolisty zderzak'' z przodu nie załatwi kwesti wysuwania się buta? Choć uważam, że moja propozycja poniżej to wyeleminuje
''Tyle zachwalania, minusy:
- potrzeba naprawdę porządnej metody zapinania, inaczej będzie się poluźniało i co kilkaset metrów mogą być konieczne przymusowe przystanki.''
A gdyby tak z płaskownika wypuścić do góry, nad powierzchnię jabłucha 4 wąsy, rezygnując z przelotów na taśmy, dokładnie w tym samym miejscu. Nawiercić je i założyć stare, używane footstrapy z pompką z wiązań snowboardowych? Idealne zapięcie, proste, regulacja siły zapięcia, łatwość odpinania, zimowe materiały. Jakieś proste lub używane można wyrwać na allegro lub w serwisie narciarskim.
''- Śruby mogą skorodować.''
Nierdzewka z nakrętką samokontrującą, drożej ale po sprawie, nie trzeba 2 nakrętek.
[Nierdzewka to po derlinie to 2gi ulubiony materiał do zadań specjalnych:)]
Czy ''półkolisty zderzak'' z przodu nie załatwi kwesti wysuwania się buta? Choć uważam, że moja propozycja poniżej to wyeleminuje
''Tyle zachwalania, minusy:
- potrzeba naprawdę porządnej metody zapinania, inaczej będzie się poluźniało i co kilkaset metrów mogą być konieczne przymusowe przystanki.''
A gdyby tak z płaskownika wypuścić do góry, nad powierzchnię jabłucha 4 wąsy, rezygnując z przelotów na taśmy, dokładnie w tym samym miejscu. Nawiercić je i założyć stare, używane footstrapy z pompką z wiązań snowboardowych? Idealne zapięcie, proste, regulacja siły zapięcia, łatwość odpinania, zimowe materiały. Jakieś proste lub używane można wyrwać na allegro lub w serwisie narciarskim.
''- Śruby mogą skorodować.''
Nierdzewka z nakrętką samokontrującą, drożej ale po sprawie, nie trzeba 2 nakrętek.
[Nierdzewka to po derlinie to 2gi ulubiony materiał do zadań specjalnych:)]