25-01-2020, 07:51
Mój kumpel, zimą wspinający się kiedyś ''amatorsko'' , ale regularnie był tzrykrotnie w Szkocji zimą. W ramach jednego z wyjzadów zafundował sobie zimowy kurs w wersji ''basic'' trwający tydzień. Co kraj to obyczaj, warto horyzonty poszerzać.
Na co Szkoci kładli nacisk? Poruszanie się w łatwym terenie bez raków z czekanem. Poruszanie się w łatwym terenie techniką francuską w rakach. Wydawać się to mogło bez sensu w dobie Griveli Rambo.
Ci to tłumaczyli sytuacjami górskimi. Na przykład podchodząc można się naciąć na jakiś śnieżny prożek. Szybciej będzie trwało wybicie samym czekanem kilku stopni niż dodatkowe motanie raków, by za chwilę je zdjąć.
Inny przypadek: warunki alpejsko - wspinaczkowe, wyjście terenem wspinaczkowym na małe pólko śnieżne. Jak ma kilkaset metrów to wiadomo. Ale jak kilkadziesiąt? Buty wspinaczkowe do plecaka, ciężkie buty, raki tylko po to by manewr w drugą stronę robić za 15-20m? To lepiej znów wybić tych kilka stopni.
Wracając do raczków. W naszych warunkach od razu kojarzy mi się przejście przez Żelazne Wrota latem. Raczki wystarczą. Ale w kluczowym przewężeniu turystyczny czekan i podkucie kilku stopni poprawi komfort. Tylko kto tego nauczy.
Czyli techniki staroświeckie wcale takie głupie nie są mimo technicznego postępu.
---
Edytowany: 2020-01-25 08:31:59
-------------------------------------------
Pim
Na co Szkoci kładli nacisk? Poruszanie się w łatwym terenie bez raków z czekanem. Poruszanie się w łatwym terenie techniką francuską w rakach. Wydawać się to mogło bez sensu w dobie Griveli Rambo.
Ci to tłumaczyli sytuacjami górskimi. Na przykład podchodząc można się naciąć na jakiś śnieżny prożek. Szybciej będzie trwało wybicie samym czekanem kilku stopni niż dodatkowe motanie raków, by za chwilę je zdjąć.
Inny przypadek: warunki alpejsko - wspinaczkowe, wyjście terenem wspinaczkowym na małe pólko śnieżne. Jak ma kilkaset metrów to wiadomo. Ale jak kilkadziesiąt? Buty wspinaczkowe do plecaka, ciężkie buty, raki tylko po to by manewr w drugą stronę robić za 15-20m? To lepiej znów wybić tych kilka stopni.
Wracając do raczków. W naszych warunkach od razu kojarzy mi się przejście przez Żelazne Wrota latem. Raczki wystarczą. Ale w kluczowym przewężeniu turystyczny czekan i podkucie kilku stopni poprawi komfort. Tylko kto tego nauczy.
Czyli techniki staroświeckie wcale takie głupie nie są mimo technicznego postępu.
---
Edytowany: 2020-01-25 08:31:59
-------------------------------------------
Pim