09-02-2019, 14:09
Do wypowiedzi Arniego z 8 stycznia: nie 9 a 11 godzin :-D I tak to szybkie przejście. Latem to wg mapy 5 godzin.
Dla pozostałych: szlak w Biesach od Cisnej do Przeł. Żebrak. Zima, bez rakiet, z sporym plecakiem.
Co do zasilania zimą... Jeśli chodzi o baterie czy aku rozmiaru AA, to tylko baterie Energizer Ultimate Lithium mnie nie zawiodły. Zaś aku Eneloop Pro nadawały się do kosza. Na mrozie. Nie takim popierdułkowatym -8, ale takim już konkretniejszym -20.
Eneloopy Miały niby działać nawet na mrozie przy -20°C. I niby działały. Niby.
Od razu po zakupie 2,5 roku temu je zamroziłem do -14°. Nawet niemal
rozładowane do końca, posiadając ładunek ledwo 100mAh, uruchamiały
aparat. Również uprzednio zamrożony. Aku przy tym ładunku i tej
temperaturze miały wówczas rezystancję wewnętrzną 100mOhm.
Używane były sporadycznie. Może z 10 razy. Nigdy nie przechowywane
całkowicie wyładowane.
Teraz zamrożone już w terenie do -20°, choć niemal całkowicie
naładowane, nawet nie powodowały wyświetlenia komunikatu o słabych
bateriach. Potem przy -8° chociaż pokazał się taki komunikat. Ładunek pozostały w nich, rozładowując prądem 0.7A w temp pokojowej wyniósł 2350mAh, czyli 94% pojemności nominalnej.
Rok temu zima była słaba, toteż i nie było możliwości sprawdzenia na
większym mrozie. Może już wtedy by nie działały.
W terenie na szczęście uratowały mnie będące w rezerwie Energizer
Ultimate Lithium. Mające działać przy -20. I działały. Choć kupione
7(!) lat temu jako rezerwowe dla zwykłych Eneloopów i użyte w
międzyczasie ledwo do 20, może 40 zdjęć.
To samo z wysokoprądowymi aku typu 18650 o poj. 3500mAh f-my Samsung. . Przy wspomnianych -20 nie uruchamiały ładowania powerbanku. Świeciła się dioda na nim, ale telefon nie sygnalizował ładowania. Przy -8 działały, choć nie wiem jakim prądem mogły ładować.
Dopiero prawdziwa zima weryfikuje sprzęt. I ludzką odporność.
Dla pozostałych: szlak w Biesach od Cisnej do Przeł. Żebrak. Zima, bez rakiet, z sporym plecakiem.
Co do zasilania zimą... Jeśli chodzi o baterie czy aku rozmiaru AA, to tylko baterie Energizer Ultimate Lithium mnie nie zawiodły. Zaś aku Eneloop Pro nadawały się do kosza. Na mrozie. Nie takim popierdułkowatym -8, ale takim już konkretniejszym -20.
Eneloopy Miały niby działać nawet na mrozie przy -20°C. I niby działały. Niby.
Od razu po zakupie 2,5 roku temu je zamroziłem do -14°. Nawet niemal
rozładowane do końca, posiadając ładunek ledwo 100mAh, uruchamiały
aparat. Również uprzednio zamrożony. Aku przy tym ładunku i tej
temperaturze miały wówczas rezystancję wewnętrzną 100mOhm.
Używane były sporadycznie. Może z 10 razy. Nigdy nie przechowywane
całkowicie wyładowane.
Teraz zamrożone już w terenie do -20°, choć niemal całkowicie
naładowane, nawet nie powodowały wyświetlenia komunikatu o słabych
bateriach. Potem przy -8° chociaż pokazał się taki komunikat. Ładunek pozostały w nich, rozładowując prądem 0.7A w temp pokojowej wyniósł 2350mAh, czyli 94% pojemności nominalnej.
Rok temu zima była słaba, toteż i nie było możliwości sprawdzenia na
większym mrozie. Może już wtedy by nie działały.
W terenie na szczęście uratowały mnie będące w rezerwie Energizer
Ultimate Lithium. Mające działać przy -20. I działały. Choć kupione
7(!) lat temu jako rezerwowe dla zwykłych Eneloopów i użyte w
międzyczasie ledwo do 20, może 40 zdjęć.
To samo z wysokoprądowymi aku typu 18650 o poj. 3500mAh f-my Samsung. . Przy wspomnianych -20 nie uruchamiały ładowania powerbanku. Świeciła się dioda na nim, ale telefon nie sygnalizował ładowania. Przy -8 działały, choć nie wiem jakim prądem mogły ładować.
Dopiero prawdziwa zima weryfikuje sprzęt. I ludzką odporność.