22-01-2019, 11:18
Różnice w objętości wymienionych przez Skrzyplocz produktów wynikają głównie z zawartości tłuszczu, który jest ponad-dwukrotnie bardziej kaloryczny niż białko i węglowodany. Kabanosy czy ser mają go sporo, płatki owsiane prawie w ogóle.
Dlatego to właśnie tłuszcz stanowi najbardziej wydajne źródło energii. Dodaje również smakowitości, co istotne na mrozie.
Osobiście staram się odżywiać w zbilansowany sposób, również w górach, dostarczając wszystkich makroskładników. O dziwo zwykła kanapka z tłustym mięsem (np. karkówką) spełnia ten warunek, jest przy tym łatwa do przygotowania, przenoszenia, smaczna, nie za sucha i ''nie-bardzo-niezdrowa''.
W górach rezygnuję z warzyw, ze względu na niewielką zawartość kalorii w stosunku do wagi i objętości.
Nawiasem, kilkadziesiąt lat temu bodajże Druciarz zaopatrzył się na przejście grani Tatr (chyba zimowe, nieudane) eksperymentalnie w 3 słoiki - z tłuczonymi jajami, miodem i (chyba) smalcem. Ze strategicznego punktu widzenia, pomijając wagę szklanych słoików czy konsystencję tłuczonych jaj, wydaje mi się to po latach całkiem dobrym pomysłem - albo znał podstawy dietetyki albo uważnie obserwował swój organizm (albo jedno i drugie).
Dlatego to właśnie tłuszcz stanowi najbardziej wydajne źródło energii. Dodaje również smakowitości, co istotne na mrozie.
Osobiście staram się odżywiać w zbilansowany sposób, również w górach, dostarczając wszystkich makroskładników. O dziwo zwykła kanapka z tłustym mięsem (np. karkówką) spełnia ten warunek, jest przy tym łatwa do przygotowania, przenoszenia, smaczna, nie za sucha i ''nie-bardzo-niezdrowa''.
W górach rezygnuję z warzyw, ze względu na niewielką zawartość kalorii w stosunku do wagi i objętości.
Nawiasem, kilkadziesiąt lat temu bodajże Druciarz zaopatrzył się na przejście grani Tatr (chyba zimowe, nieudane) eksperymentalnie w 3 słoiki - z tłuczonymi jajami, miodem i (chyba) smalcem. Ze strategicznego punktu widzenia, pomijając wagę szklanych słoików czy konsystencję tłuczonych jaj, wydaje mi się to po latach całkiem dobrym pomysłem - albo znał podstawy dietetyki albo uważnie obserwował swój organizm (albo jedno i drugie).