18-01-2019, 18:45
Naładowałem ponownie akumulatorki GP nawet ponad normę, wczoraj po 5 h zjechała jedna kreska więc chyba jest ok.
Barsus mam świadomość że warto i trzeba pić, ale uwierz mi nie byłem w stanie się zatrzymać na te 2 minuty, byłem ubrany w cienką koszulkę z długim rękawem i kurtkę hardshell, w tym jak szedłem a właściwie torowalem było mi bardzo gorąco, przy chwilowym postoju w wietrze i padającym śniegu momentalnie robiło się zimno, a że zdjetych rękawic po minucie robiły się skorupy. Inaczej to wygląda jak jest zimno, jest dzień i doskonale wiesz gdzie iść. Przyznaję że ma to ogromny wpływ na psychikę a wtedy w nocy przy tych warunkach włączył się u mnie zwierzęcy instynkt o przetrwanie. Jak szedłem że Zwardonia na Wielką Racze w bardzo podobnych warunkach 12 h wtedy mogłem się zatrzymać, zjadłem łapczywie cała czekoladę i pilem herbatę, wtedy jednak nie padał mokry śnieg, nie byłem tak przemoczony i trochę mniej wiało.
Wczoraj w bacowce na Rycerzowej kilka osób, dziś na Krawców Wierch jestem zupełnie sam 😉
---
Edytowany: 2019-01-18 19:00:57
Barsus mam świadomość że warto i trzeba pić, ale uwierz mi nie byłem w stanie się zatrzymać na te 2 minuty, byłem ubrany w cienką koszulkę z długim rękawem i kurtkę hardshell, w tym jak szedłem a właściwie torowalem było mi bardzo gorąco, przy chwilowym postoju w wietrze i padającym śniegu momentalnie robiło się zimno, a że zdjetych rękawic po minucie robiły się skorupy. Inaczej to wygląda jak jest zimno, jest dzień i doskonale wiesz gdzie iść. Przyznaję że ma to ogromny wpływ na psychikę a wtedy w nocy przy tych warunkach włączył się u mnie zwierzęcy instynkt o przetrwanie. Jak szedłem że Zwardonia na Wielką Racze w bardzo podobnych warunkach 12 h wtedy mogłem się zatrzymać, zjadłem łapczywie cała czekoladę i pilem herbatę, wtedy jednak nie padał mokry śnieg, nie byłem tak przemoczony i trochę mniej wiało.
Wczoraj w bacowce na Rycerzowej kilka osób, dziś na Krawców Wierch jestem zupełnie sam 😉
---
Edytowany: 2019-01-18 19:00:57