21-12-2015, 17:53
To i ja posypie głowę popiołem.
W ostatni piątek także zaliczyłem wycof. Liczyłem na warunki wczesnojesienne w B Niskim i się przeliczyłem. Zastałem szklankę a wyżej śnieg. moje planowane czasy okazały się nierealne i musiałem odpuścić. Jedyne co mi wadzi w sumieniu to to, że jak głupi zaplanowałem ponad 20 km trasę do przejścia wiedząc, że zacznę marsz dopiero o 10:20.
Można powiedzieć, że sytuacja była daleka od ryzykownej, ale wnioski pojawiły się i na przyszłość pomogą w mądrzejszym planowaniu tras przy krótkim dniu i we wczesnozimowej aurze.
I podobnie jak Rzez nie żałuje wycofu, tylko braku rozsądku mimo doświadczenia.
W ostatni piątek także zaliczyłem wycof. Liczyłem na warunki wczesnojesienne w B Niskim i się przeliczyłem. Zastałem szklankę a wyżej śnieg. moje planowane czasy okazały się nierealne i musiałem odpuścić. Jedyne co mi wadzi w sumieniu to to, że jak głupi zaplanowałem ponad 20 km trasę do przejścia wiedząc, że zacznę marsz dopiero o 10:20.
Można powiedzieć, że sytuacja była daleka od ryzykownej, ale wnioski pojawiły się i na przyszłość pomogą w mądrzejszym planowaniu tras przy krótkim dniu i we wczesnozimowej aurze.
I podobnie jak Rzez nie żałuje wycofu, tylko braku rozsądku mimo doświadczenia.