05-05-2014, 16:01
Ged
Na Hardzie byłem tylko latem, więc mi trudno porównywać.
Północna Laponia ogólnie jest płaskawa, na większość wzniesień da się wejść na nartach, a ''las'' jest pod śniegiem ( no, czasami wystają jakieś krzaki :) . Jak rozmawiałem z tambylcami, to przy -30 starają się z domu niepotrzebnie nie wychodzić. Pierwszego dnia mieliśmy -25 i było całkiem znośnie ( oczywiście ubrani odpowiednio ciepło, ale wystarczyło kilka minut postać i robiło się nieprzyjemnie zimno ) , bo nie wiało. Bo jak wieje, to żartów nie ma. Na dole może być spokój, a jak weszliśmy na wzniesienie to tak gwizdało, że trudno było ustać i bardzo szybko wyziębiało.
Jak porównywaliśmy na bieżąco, to tamtejsze -15 to jak -5 w Gdańsku :) - powietrze jest tam bardziej suche.
Na Hardzie byłem tylko latem, więc mi trudno porównywać.
Północna Laponia ogólnie jest płaskawa, na większość wzniesień da się wejść na nartach, a ''las'' jest pod śniegiem ( no, czasami wystają jakieś krzaki :) . Jak rozmawiałem z tambylcami, to przy -30 starają się z domu niepotrzebnie nie wychodzić. Pierwszego dnia mieliśmy -25 i było całkiem znośnie ( oczywiście ubrani odpowiednio ciepło, ale wystarczyło kilka minut postać i robiło się nieprzyjemnie zimno ) , bo nie wiało. Bo jak wieje, to żartów nie ma. Na dole może być spokój, a jak weszliśmy na wzniesienie to tak gwizdało, że trudno było ustać i bardzo szybko wyziębiało.
Jak porównywaliśmy na bieżąco, to tamtejsze -15 to jak -5 w Gdańsku :) - powietrze jest tam bardziej suche.