15-04-2014, 08:19
Moje pierwsze wyjście w śniegu było na wiosne, maj/czerwiec, parę lat temu, pierwszy raz ubrałem raki i czekan i poszliśmy na rysy :)
Brak zagrożenia lawinowego, śnieg beton, koledzy równie niedoświadczeni, daliśmy radę chociaż ze szczytu nas czarna chmura przegoniła.
O hamowaniu czekanem poczytałem w internecie, i dobrze, bo musiałem hamowanie zastosować na zejściu.
W następnym sezonie, zaliczyłem wintercamp i kurs turystyki wysokogórkiej.
I teraz myśle o jakichś alpach latem, bo tatry w zimie-zimie mnie troche przerażaja
edit: chyba trzeba przenieść do ''turystyki zimowej''
od admina: dobrze gadasz, zaiste :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
Brak zagrożenia lawinowego, śnieg beton, koledzy równie niedoświadczeni, daliśmy radę chociaż ze szczytu nas czarna chmura przegoniła.
O hamowaniu czekanem poczytałem w internecie, i dobrze, bo musiałem hamowanie zastosować na zejściu.
W następnym sezonie, zaliczyłem wintercamp i kurs turystyki wysokogórkiej.
I teraz myśle o jakichś alpach latem, bo tatry w zimie-zimie mnie troche przerażaja
edit: chyba trzeba przenieść do ''turystyki zimowej''
od admina: dobrze gadasz, zaiste :)
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora