12-02-2013, 20:33
Na długim wyjeździe (choć może nawet nie tak bardzo, bo pewnie powyżej 5 dni) i tak wystąpi spory deficyt energetyczny
Chodząc cały dzien po górach (i to nie tych najwyższych) jakieś urządzenia pokazywały mi spalanie na poziomie 6-9k kalorii dziennie!, opierając się na tym co mamy w plecaku nie realne jest dostarczenie takiej ilości energii, 4k to juz i tak dobrze według mnie
Właśnie kompletuje jedzenie i przeliczam te kalorie, ciągle wychodzi mi dużo za mało :(
Liofy porcja to max 600 kal, reszte pasowało by mieć w słodyczach :), ale chyba same słodycze to za mało
Woda zimą niby jest(w postaci śniegu), ale każdy kto opierał swoje nawodnienie na śniegu wie ile czasu potrzeba i jak denerwujące to jest jak trzeba dłuuuugo czekac az stopimy literek.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Martin
Chodząc cały dzien po górach (i to nie tych najwyższych) jakieś urządzenia pokazywały mi spalanie na poziomie 6-9k kalorii dziennie!, opierając się na tym co mamy w plecaku nie realne jest dostarczenie takiej ilości energii, 4k to juz i tak dobrze według mnie
Właśnie kompletuje jedzenie i przeliczam te kalorie, ciągle wychodzi mi dużo za mało :(
Liofy porcja to max 600 kal, reszte pasowało by mieć w słodyczach :), ale chyba same słodycze to za mało
Woda zimą niby jest(w postaci śniegu), ale każdy kto opierał swoje nawodnienie na śniegu wie ile czasu potrzeba i jak denerwujące to jest jak trzeba dłuuuugo czekac az stopimy literek.
Pozdrawiam
-------------------------------------------
Martin