03-02-2011, 08:47
Witajcie,
Wróciłam z gór i oczywiście nie obyło się bez przygód.
W drugi dzień wywiało nas z Trzydniowiańskiego, a po pół godz schodzenia wypogodziło się na max więc podeszliśmy sobie Doliną Starorobociańską do Zadniej Wolarni. Niestety czas gonił i trzeba było wracać.
Trzeci dzień z powodu odmrożenia i martwicy kciuka mojego męża zaczęliśmy od szpitala i negocjacji. Wyżebraliśmy zastrzyki, które w dużej mierze uratowały palec, a o których dzień wcześniej lekarz nie pomyślał (dobrze mieć rodzinę lekarzy). O 14 wyruszyliśmy Doliną Roztoki do 5tki. Szybkie zdjęcia i w dół żeby zejść czarnym szlakiem dopóki było w miarę jasno.
W ostatni dzień wzięliśmy 3 osoby zupełnie bez doświadczenia i sprzętu do Doliny Małej Łąki. Doszliśmy do Głazistego Żlebu i zrobiliśmy odwrót. Poszliśmy sobie jeszcze przez Przysłop Miętusi i Stanikow Żleb do Parkingu przy gajówce Mała Łąka.
Warunki są dobre choć w wielu miejscach zdradliwe. Ogólnie szlaki oblodzone. Wyżej po sobotnich opadach śnieg przewiany, a pod spodem lód, bez sprzętu rzeczywiście ciężko...
---
Edytowany: 2011-02-19 20:58:38
Wróciłam z gór i oczywiście nie obyło się bez przygód.
W drugi dzień wywiało nas z Trzydniowiańskiego, a po pół godz schodzenia wypogodziło się na max więc podeszliśmy sobie Doliną Starorobociańską do Zadniej Wolarni. Niestety czas gonił i trzeba było wracać.
Trzeci dzień z powodu odmrożenia i martwicy kciuka mojego męża zaczęliśmy od szpitala i negocjacji. Wyżebraliśmy zastrzyki, które w dużej mierze uratowały palec, a o których dzień wcześniej lekarz nie pomyślał (dobrze mieć rodzinę lekarzy). O 14 wyruszyliśmy Doliną Roztoki do 5tki. Szybkie zdjęcia i w dół żeby zejść czarnym szlakiem dopóki było w miarę jasno.
W ostatni dzień wzięliśmy 3 osoby zupełnie bez doświadczenia i sprzętu do Doliny Małej Łąki. Doszliśmy do Głazistego Żlebu i zrobiliśmy odwrót. Poszliśmy sobie jeszcze przez Przysłop Miętusi i Stanikow Żleb do Parkingu przy gajówce Mała Łąka.
Warunki są dobre choć w wielu miejscach zdradliwe. Ogólnie szlaki oblodzone. Wyżej po sobotnich opadach śnieg przewiany, a pod spodem lód, bez sprzętu rzeczywiście ciężko...
---
Edytowany: 2011-02-19 20:58:38