12-12-2010, 14:55
Jeżeli nie masz raków i czekana to dasz radę spokojnie podejść na Grzesia i Rakoń oraz na Kasprowy jednak koniecznie musisz mieć kije.
Ze sprzetem zimowym bym się wstrzymał. Zobacz czy w ogóle turystyka zimowa jest tym co sprawia Ci przyjemność. Jeżeli będziesz chciał więcej po przejściu tych tras warto się zapisać na kurs, chyba że masz kogoś znajomego obeznanego z zimowym łażeniem lub chcesz sam wyczytaną teorię przekuwać w czyn ale w tym wypadku dobrze mieć choć jednago kompana. Generalnie dobrze by było gdybyś znalazł choć jedną osobę, nawet niedoświadczoną. Przed wyjazdem przestudiujcie artykuły na temat poruszania się w zimie, zasad bezpieczeństwa i zagrożeniu lawinowym. Każdy z was wyrobi sobie jakiś pogląd na ten temat i idąc będziecie mieli do dyspozycji dwie oceny trasy, zagrożenia i waszych możliwości. Idąc wśród białych przestrzeni lepiej nie rozgrywać tych kwestii jedynie we własnej głowie, a przedyskutować czasem marszrutę w zespole. Napiszę więcej. Jak jesteś zanadto ostrożny w górach to dobież sobie kogoś kto prze do góry, a jak jesteś wariat to spróbuj znaleźć kogoś rozsądnego. W moim przypadku taki układ się sprawdza.
Ze sprzetem zimowym bym się wstrzymał. Zobacz czy w ogóle turystyka zimowa jest tym co sprawia Ci przyjemność. Jeżeli będziesz chciał więcej po przejściu tych tras warto się zapisać na kurs, chyba że masz kogoś znajomego obeznanego z zimowym łażeniem lub chcesz sam wyczytaną teorię przekuwać w czyn ale w tym wypadku dobrze mieć choć jednago kompana. Generalnie dobrze by było gdybyś znalazł choć jedną osobę, nawet niedoświadczoną. Przed wyjazdem przestudiujcie artykuły na temat poruszania się w zimie, zasad bezpieczeństwa i zagrożeniu lawinowym. Każdy z was wyrobi sobie jakiś pogląd na ten temat i idąc będziecie mieli do dyspozycji dwie oceny trasy, zagrożenia i waszych możliwości. Idąc wśród białych przestrzeni lepiej nie rozgrywać tych kwestii jedynie we własnej głowie, a przedyskutować czasem marszrutę w zespole. Napiszę więcej. Jak jesteś zanadto ostrożny w górach to dobież sobie kogoś kto prze do góry, a jak jesteś wariat to spróbuj znaleźć kogoś rozsądnego. W moim przypadku taki układ się sprawdza.