12-12-2010, 05:52
Turystyka zimowa...prawie zapomniałem, ale były to chyba Bieszczady i próba wejścia na Tarnicę zimą, lat temu...kilkanaście. Wybraliśmy się w trzech. Warunki były fatalne, silny wiatr, potężne opady śniegu i nieprzetarte szlaki. Sprzęt taki co latem niestety, tylko więcej ciepłych ciuchów. Mieliśmy kijki, co bardzo pomogło. Na Tarnicę nie dotarliśmy, bo dzień krótszy i byliśmy wykończeni przecieraniem szlaku w śniegu po pas. Pamiętam, że wtedy pierwszy raz widziałem wschód słońca w górach, a krajobraz wyglądał jak na filmach o wyprawach wysokogórskich. Wiatr był tak potężny, że nie można było rozmawiać, a przemrożony śnieg był zwiewany ze szczytów i grani, tworząc wielkie chmury kurzawy. Było przepięknie... :) no i się zaczęło i tak jak piszą koledzy, Sudety czy Bieszczady na początek, bo niebezpieczeństwo lawinowe mniejsze. W Tatry poszedłem zimą najpierw w Zachodnie- wziąłem przewodnika, potem jeździłem sam i zawsze kogoś się poznawało na szlaku. Potem było wspinanie, ale tu już kurs jest niezbędny, albo ktoś z doświadczeniem taternickim do towarzystwa, no i inne góry. Dzisiaj pewno bym się nie wybrał na Tarnicę w takich warunkach, jak miałem za pierwszym razem, no ale bez tego pierwszego razu nigdy, nigdzie bym się nie wybrał zimą.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.
-------------------------------------------
Sprzedawca w sklepie outdoorowym. Anglia.