23-11-2007, 00:26
@potforol:
zimą rozbijąjąc się w lesie proponuje szczególnie uważać na drzewa jakie się w okół nas znajdują - tzn. na ich wytrzymałość, ponieważ czapy śnieżne często łamią np. 15 m sosenki jak zapałki, a ona wcale przecież nie waży tyle co zapałka, zwłaszcza jak ląduje na naszym namiocie i nas samych kiedy słodko śpimy... 2 sprawa to zainwestuj w żywność liofiloziwaną, na długo nie jedziesz, ale zapewniam że czekanie 30 min na np. 20 stopniowym mrozie aż się zagotuje woda a potem coś w niej jest katorgą, co prawda zawsze możesz gotować w namiocie, ale to już opcja z samolaminatem w tle. Pij dużo, mimo, że nie chce się pić nam mrozie, to ubytek wody z naszego ciała jest ogromny na skutek bardzo suchego mroźnego powietrza i zwiększonej aktywności fizycznej - jeśli obudzisz się rano z kacem a nic nie chlałeś to znaczy, że za mało pijesz. Stuptuty to oczywiście podstawa - bez nich nie schodz z chodnika. No i przygotuj się na ostry ''wyryp'', po śniegi idzie się gorzej niż po plaży. Warto też mieć kijki, bardzo ułatwiają życie. I ubieraj się tak, żeby było ci lekko zimno kiedy stoisz w miejscu na biwaku, lepsze to niż potem rozpinanie się do nagiego ciała kiedy zacznie się maszerować.
---
Edytowany: 2007-11-23 00:27:07
---
Edytowany: 2007-11-23 00:30:27
zimą rozbijąjąc się w lesie proponuje szczególnie uważać na drzewa jakie się w okół nas znajdują - tzn. na ich wytrzymałość, ponieważ czapy śnieżne często łamią np. 15 m sosenki jak zapałki, a ona wcale przecież nie waży tyle co zapałka, zwłaszcza jak ląduje na naszym namiocie i nas samych kiedy słodko śpimy... 2 sprawa to zainwestuj w żywność liofiloziwaną, na długo nie jedziesz, ale zapewniam że czekanie 30 min na np. 20 stopniowym mrozie aż się zagotuje woda a potem coś w niej jest katorgą, co prawda zawsze możesz gotować w namiocie, ale to już opcja z samolaminatem w tle. Pij dużo, mimo, że nie chce się pić nam mrozie, to ubytek wody z naszego ciała jest ogromny na skutek bardzo suchego mroźnego powietrza i zwiększonej aktywności fizycznej - jeśli obudzisz się rano z kacem a nic nie chlałeś to znaczy, że za mało pijesz. Stuptuty to oczywiście podstawa - bez nich nie schodz z chodnika. No i przygotuj się na ostry ''wyryp'', po śniegi idzie się gorzej niż po plaży. Warto też mieć kijki, bardzo ułatwiają życie. I ubieraj się tak, żeby było ci lekko zimno kiedy stoisz w miejscu na biwaku, lepsze to niż potem rozpinanie się do nagiego ciała kiedy zacznie się maszerować.
---
Edytowany: 2007-11-23 00:27:07
---
Edytowany: 2007-11-23 00:30:27