03-02-2006, 13:49
no chyba kardi nie będzie miał nic przeciwko jak Ci wyślę :)
simba masz całkowitą rację, kiedyś trzeba podjąć to ryzyko. ja sam pamiętam jak pierwszy raz zapierniczałem w Tatry zimą (o zgrozo sam!), była ''czwórka'' a ja szedłem sobie Skupniów Upłazem, znaczy się szedłem zboczem, trawersowałem go w miescu gdzie latem ten szlak prowadzi...doświadczenia zimowego nie miałem, nie wiedziałem że w takich przypadkach najlepiej wyjść na grzbiet i grzbietem dojść pod Kopę Królową...ale szedłem, brnąłem w tym śniegu po pas bez kijków nawet i kiepskich butach Campusa i jakoś się udało, ale miałem szczęście bo niecałe dwa dnia póżniej zeszła stamtąd decha...
Coś wtedy zrozumiałem i przerzuciłem się na Beskidy, i tak powoli się uczyłem.
Ale tak jak chróściel wspomniał najważniejsze żeby mieć doświadczenie zimowe z innymi górami, a nie walić pierwszego dnia swojego pierwszego zimowego wyjazdu na Kościelec...da się wejść, ale...
zaraz podsyłam te zdjęcia :)
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...
simba masz całkowitą rację, kiedyś trzeba podjąć to ryzyko. ja sam pamiętam jak pierwszy raz zapierniczałem w Tatry zimą (o zgrozo sam!), była ''czwórka'' a ja szedłem sobie Skupniów Upłazem, znaczy się szedłem zboczem, trawersowałem go w miescu gdzie latem ten szlak prowadzi...doświadczenia zimowego nie miałem, nie wiedziałem że w takich przypadkach najlepiej wyjść na grzbiet i grzbietem dojść pod Kopę Królową...ale szedłem, brnąłem w tym śniegu po pas bez kijków nawet i kiepskich butach Campusa i jakoś się udało, ale miałem szczęście bo niecałe dwa dnia póżniej zeszła stamtąd decha...
Coś wtedy zrozumiałem i przerzuciłem się na Beskidy, i tak powoli się uczyłem.
Ale tak jak chróściel wspomniał najważniejsze żeby mieć doświadczenie zimowe z innymi górami, a nie walić pierwszego dnia swojego pierwszego zimowego wyjazdu na Kościelec...da się wejść, ale...
zaraz podsyłam te zdjęcia :)
-------------------------------------------
bo ja tu w zasadzie jestem nikim...