20-04-2009, 15:15
Czemu nie kupisz ich drugi raz gumi?
Ja mam dwa modele ich butów. Poniżej wklejam krótką refleksję z ich używania którą wpisałem na bieganie.pl. Zaznaczam, ze Diosazy to Quwchua, natomiast Kalenji to też wewnętrzna marka Decathlonu więc może też się przydać na ich temat te kilka uwag:
No to ja dołożę swoje trzy grosze
Na początek: jestem ponad 100kg pronatorem, więc amoryzaja jest ważna.
Używam już drugiej pary Kalenji, pierwsze to Diosaz Raid 500 - triale ale. Używałem je na początku biegania i głównie jako ogólnosportowe do chodzenia, na rower itd. Używane bardzo intensywnie przez niecałe dwa lata. Buty lekkie, siateczkowe, bardzo przewiewne, aż za bardzo na jesieni ale jakoś dają radę. Z goretexowymi skarpetami nawet w zimie. W lecie - świetna wentylacja. Trzymanie stopy w porządku, podeszwa troszkę sztywniejsza ale jak na but terenowy mogła by być całkiem sztywna. Amortyzacja słaba - pianka teraz jest już całkiem sprasowana, choć na początku było ok, brak systemu korekcji pronacji, jest mostek usztywniający skrętność. Przyczepność niezła o ile jest sucho - na mokrym masakra piłą motorową. Ścieralność zadziwiająco niska, wzór zaskakująco podobny do niektórych NB. Cena - zwykle coś koło 250, ja kupiłem za 69pln na promocji :D
Reasumując niezłe byty dla lekkiego neutrala na suchą i ciepłą pogodę.
Drugie to Kalanji Kiprun 2000 - chyba najbardziej zaawansowany model dostępny od ręki w decathlonach (z Kalanji oczywiście). Mam je ''tylko'' pół roku. Kupione za 220pln jako druga para obok Asicsów Kayano 14 (żeby sobie mogły spokojnie wyschnąć po mokrym bieganiu a amortyzacja się odprężyć
Mają w zasadzie te same systemy co Kayano: zaawansowaną amortyzację w pięcie i śródstopiu, mostek, korekcję pronacji i fajne hasło reklamowe (ASICS: Anima Sana In Corpore Sano - W Zdrowym Ciele Zdrowy Duch, Kalenji: Find your rythm, enjoy your run), elementy odblaskowe. Jak na razie amortyzacja działa, biega się bardzo podobnie pod tym wzdlędem. Kalenji sprawiają wrażenie, że mają nieco grubszą podeszwę - jakby więcej pianki, ale nie wpływa to na polepszenie czy pogorszenie amortyzacji. Wentylacja - tu lepsza w Kiprunach, ale siateczka zaczyna się tuż nad podeszwą więc łapiemy do środka każdą kałużę. Wygoda: Kayano są lepiej dopasowane z przodu, Kipruny są nieco lużniejsze. Trzymanie stopy: biegam bardzo często po bitej drodze i płytach betonowych, zdarzało mi się też po muldach czy jak to nazwać. I tu największa różnica, której nie odczuwa się na płaskim i asfalcie. (być może to bez znaczenia ze względu na przeznaczenie butów) Na bardzo nierównym podłożu, niestabilnym, Kayano lepiej trzymają stopę, w Kiprunch miałem wrażenie, że noga trochę mi lata w bucie. Być może się jeszcze dopasują ale...
Reasumując za tę cenę bezkonkurencyjne. Zobaczymy co będzie dalej z amortyzajcą.
Moim zdaniem porównywalne z topowymi Kayano, chociaż jeśli kogoś cena nie obchodzi to jasne, że warto dopłacić za niuanse i napis asics. Ja przedwczoraj kupiłem drugą parę Kiprunów na promocji za 99,95 :D więc jak tak dalej pójdzie to będę miał same Kalenji'e. Tym bradziej, że dostępność mojego rozmiaru z Asicsów jest żadna w Polsce (Asics-49, Kalenji-48)
P.S. Siostrze też doradziłem damski odpowiednik. Nie chciała wydawać dużo a powinna mieć dobre buty. Zapłaciła 149pln
-------------------------------------------
michalnotts
Ja mam dwa modele ich butów. Poniżej wklejam krótką refleksję z ich używania którą wpisałem na bieganie.pl. Zaznaczam, ze Diosazy to Quwchua, natomiast Kalenji to też wewnętrzna marka Decathlonu więc może też się przydać na ich temat te kilka uwag:
No to ja dołożę swoje trzy grosze
Na początek: jestem ponad 100kg pronatorem, więc amoryzaja jest ważna.
Używam już drugiej pary Kalenji, pierwsze to Diosaz Raid 500 - triale ale. Używałem je na początku biegania i głównie jako ogólnosportowe do chodzenia, na rower itd. Używane bardzo intensywnie przez niecałe dwa lata. Buty lekkie, siateczkowe, bardzo przewiewne, aż za bardzo na jesieni ale jakoś dają radę. Z goretexowymi skarpetami nawet w zimie. W lecie - świetna wentylacja. Trzymanie stopy w porządku, podeszwa troszkę sztywniejsza ale jak na but terenowy mogła by być całkiem sztywna. Amortyzacja słaba - pianka teraz jest już całkiem sprasowana, choć na początku było ok, brak systemu korekcji pronacji, jest mostek usztywniający skrętność. Przyczepność niezła o ile jest sucho - na mokrym masakra piłą motorową. Ścieralność zadziwiająco niska, wzór zaskakująco podobny do niektórych NB. Cena - zwykle coś koło 250, ja kupiłem za 69pln na promocji :D
Reasumując niezłe byty dla lekkiego neutrala na suchą i ciepłą pogodę.
Drugie to Kalanji Kiprun 2000 - chyba najbardziej zaawansowany model dostępny od ręki w decathlonach (z Kalanji oczywiście). Mam je ''tylko'' pół roku. Kupione za 220pln jako druga para obok Asicsów Kayano 14 (żeby sobie mogły spokojnie wyschnąć po mokrym bieganiu a amortyzacja się odprężyć
Mają w zasadzie te same systemy co Kayano: zaawansowaną amortyzację w pięcie i śródstopiu, mostek, korekcję pronacji i fajne hasło reklamowe (ASICS: Anima Sana In Corpore Sano - W Zdrowym Ciele Zdrowy Duch, Kalenji: Find your rythm, enjoy your run), elementy odblaskowe. Jak na razie amortyzacja działa, biega się bardzo podobnie pod tym wzdlędem. Kalenji sprawiają wrażenie, że mają nieco grubszą podeszwę - jakby więcej pianki, ale nie wpływa to na polepszenie czy pogorszenie amortyzacji. Wentylacja - tu lepsza w Kiprunach, ale siateczka zaczyna się tuż nad podeszwą więc łapiemy do środka każdą kałużę. Wygoda: Kayano są lepiej dopasowane z przodu, Kipruny są nieco lużniejsze. Trzymanie stopy: biegam bardzo często po bitej drodze i płytach betonowych, zdarzało mi się też po muldach czy jak to nazwać. I tu największa różnica, której nie odczuwa się na płaskim i asfalcie. (być może to bez znaczenia ze względu na przeznaczenie butów) Na bardzo nierównym podłożu, niestabilnym, Kayano lepiej trzymają stopę, w Kiprunch miałem wrażenie, że noga trochę mi lata w bucie. Być może się jeszcze dopasują ale...
Reasumując za tę cenę bezkonkurencyjne. Zobaczymy co będzie dalej z amortyzajcą.
Moim zdaniem porównywalne z topowymi Kayano, chociaż jeśli kogoś cena nie obchodzi to jasne, że warto dopłacić za niuanse i napis asics. Ja przedwczoraj kupiłem drugą parę Kiprunów na promocji za 99,95 :D więc jak tak dalej pójdzie to będę miał same Kalenji'e. Tym bradziej, że dostępność mojego rozmiaru z Asicsów jest żadna w Polsce (Asics-49, Kalenji-48)
P.S. Siostrze też doradziłem damski odpowiednik. Nie chciała wydawać dużo a powinna mieć dobre buty. Zapłaciła 149pln
-------------------------------------------
michalnotts