26-09-2004, 16:18
Kumpel ma Quechuy z sympatexem na vibramie, katuje je drugi rok i nic się złego z nimi nie dzieje... Całkiem fajne buty, za w miarę niezłą cenę (400 PLN).
A mój Ojczulek, wielbiciel bieszczad, 3 lata temu sprawił sobie Quechuy za kostkę za 79(!!!!) PLN. Chodzi raczej relaksowo, około miesiąca w roku, w lecie, z lekkim plecakiem. Nie zamęcza butów zbytnio, ale jest ciężki (prawie 130 kilo - były zapaśnik:). Buty dają radę, są wygodne i przewiewne. Minusy - niezbyt wodoodporne i podeszwa dość śliska... ale za 79 PLN to nawet adedosków przed kostkę się nie kupi.
Ogólnie co do marki Quechua - zgadzam się z tym co napisał Zbysiek. Można czasem trafić tanio całkiem niezły sprzęt.
pozdro
A mój Ojczulek, wielbiciel bieszczad, 3 lata temu sprawił sobie Quechuy za kostkę za 79(!!!!) PLN. Chodzi raczej relaksowo, około miesiąca w roku, w lecie, z lekkim plecakiem. Nie zamęcza butów zbytnio, ale jest ciężki (prawie 130 kilo - były zapaśnik:). Buty dają radę, są wygodne i przewiewne. Minusy - niezbyt wodoodporne i podeszwa dość śliska... ale za 79 PLN to nawet adedosków przed kostkę się nie kupi.
Ogólnie co do marki Quechua - zgadzam się z tym co napisał Zbysiek. Można czasem trafić tanio całkiem niezły sprzęt.
pozdro