09-01-2017, 08:53
Na początek witam;
Jeśli post zamieszczam w złym miejscu, to proszę o przeniesienie.
Mam ogromny problem z wyborem butów ze względu na stopy.
Większość butów obciera mnie- głównie palce, spód stopy, rzadziej pięta.
Kolejny problem mam przy schodzeniu w dół - tutaj czuję duży ból w palcach.
Do 5 km marszu jest wszystko ok - potem czym dłużej, tym gorzej.
Planuję kupić teraz buty w cenie do ok 300 zł na niskie góry - głównie Beskidy, czasem Tatry, do tego trochę chodzenia po lesie i asfalcie. Nie wiem co wybrać - przymierzanie nic nie da, bo w ciągu tych kilku minut przymierzania większość butów wydaje się wygodna...
Używałem forclaz 500 niskich do kostki - w tatrach (chodziłem bez szaleństw, bo z dziećmi) - ból stopy od dołu i góry, odczucie że podeszwy są za twarde, odciski do krwi między palcami (ściśnięte palce). Wtedy były dość nowe, więc myślałem że się rozejdą i będzie lepiej - jednak nie jest.
Potem miałem trasę w nich po asfalcie i polnych drogach - ok 40 km - i tu była tragedia już po 10km miałem dość.
Nieco lepiej jest gdy chodzę po miękkim podłożu np w lesie.
Ogólnie buty mają, moim zdaniem, świetną stabilizację (jak na niskie buty), tylko że są niewygodne, przy dłuższym marszu niż 5km.
Ostatnio w Beskidy chodziłem w butach zupełnie nie górskich, nie trekingowych, tylko w takich butach: Asics Gel Rocket. O dziwo były to najwygodniejsze buty w jakich do tej pory chodziłem w górach. Oczywiście brak stabilizacji, mocno czuć kamienie, ale nareszcie nie bolą mnie tak stopy i palce.
No i teraz moje pytanie - jakie buty wybrać, by były stabilne jak górskie, ale wygodne jak te sportowe. Czy problemem jest zbyt duża twardość podeszwy? Jaki jej rodzaj powinienem wybrać?
Oczywiście nie mam większego pojęcia o butach - czytam od jakiegoś czasu i czym więcej czytam tym mniej wiem.
Dla mnie priorytetem jest wygoda, potem stabilność, następnie wodoodporność i oddychanie, a na końcu uniwersalność użycia na ciepłą i zimową porę roku.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora
Jeśli post zamieszczam w złym miejscu, to proszę o przeniesienie.
Mam ogromny problem z wyborem butów ze względu na stopy.
Większość butów obciera mnie- głównie palce, spód stopy, rzadziej pięta.
Kolejny problem mam przy schodzeniu w dół - tutaj czuję duży ból w palcach.
Do 5 km marszu jest wszystko ok - potem czym dłużej, tym gorzej.
Planuję kupić teraz buty w cenie do ok 300 zł na niskie góry - głównie Beskidy, czasem Tatry, do tego trochę chodzenia po lesie i asfalcie. Nie wiem co wybrać - przymierzanie nic nie da, bo w ciągu tych kilku minut przymierzania większość butów wydaje się wygodna...
Używałem forclaz 500 niskich do kostki - w tatrach (chodziłem bez szaleństw, bo z dziećmi) - ból stopy od dołu i góry, odczucie że podeszwy są za twarde, odciski do krwi między palcami (ściśnięte palce). Wtedy były dość nowe, więc myślałem że się rozejdą i będzie lepiej - jednak nie jest.
Potem miałem trasę w nich po asfalcie i polnych drogach - ok 40 km - i tu była tragedia już po 10km miałem dość.
Nieco lepiej jest gdy chodzę po miękkim podłożu np w lesie.
Ogólnie buty mają, moim zdaniem, świetną stabilizację (jak na niskie buty), tylko że są niewygodne, przy dłuższym marszu niż 5km.
Ostatnio w Beskidy chodziłem w butach zupełnie nie górskich, nie trekingowych, tylko w takich butach: Asics Gel Rocket. O dziwo były to najwygodniejsze buty w jakich do tej pory chodziłem w górach. Oczywiście brak stabilizacji, mocno czuć kamienie, ale nareszcie nie bolą mnie tak stopy i palce.
No i teraz moje pytanie - jakie buty wybrać, by były stabilne jak górskie, ale wygodne jak te sportowe. Czy problemem jest zbyt duża twardość podeszwy? Jaki jej rodzaj powinienem wybrać?
Oczywiście nie mam większego pojęcia o butach - czytam od jakiegoś czasu i czym więcej czytam tym mniej wiem.
Dla mnie priorytetem jest wygoda, potem stabilność, następnie wodoodporność i oddychanie, a na końcu uniwersalność użycia na ciepłą i zimową porę roku.
-------------------------------------------
Przeniesione przez administratora