18-01-2012, 23:36
Na wstępie powiem, że to oczywiście nie jest recenzja, tylko pierwsze wrażenia z użytkowania:
W Gorcach w tych spodniach byłem na 3 całodziennych wycieczkach górskich (Turbacz, Gorc, Lubań) i dwa dni na nartach.
Odpowiadając na Twoje wątpliwości, uważam, że poza nielicznymi wyjątkami, jeżeli coś sprawdza się w ekstremalnych sytuacjach, to tym bardziej sprawdzi się przy zwykłym łażeniu. Co innego odwrotna sytuacja...:)
Kupiłem te spodnie głównie dla dwóch rzeczy - membrana Goretex Pro-Shell oraz zamek odpinany na całej długości. Nie myślałem, że odpinany zamek w spodniach to tak przydatna rzecz. Nie zapociłem się w nich ani razu. Na podejściu przy - 5, kiedy w ciepłej bieliźnie termoaktywnej robiło mi się ciepło, odsuwałem zamek od dołu do wysokości kolan i momentalnie czułem jakbym miał klimatyzację poniżej pasa. Kiedy dłużej stoi się w miejscu wystarczy je zapiąć. Membrany nie muszę przedstawiać. To jest moja pierwsza rzecz z Gore Pro-Shell 3L i nie mam wątpliwości, że następną rzeczą będzie wymiana starej kurtki Thor Alviki właśnie na tę membranę.
Wytrzymałość: po kolejnym dniu na nartach wieczorem zobaczyłem przy nogawce małe smugi - jakby brud. Okazało się jednak, że to ślady po uderzeniach krawędziami nart po wywrotkach (jestem początkującym narciarzem:) Mimo, że śladów było kilka i wyraźnie naruszyły warstwę
zewnętrzną to membrana w jednym tylko miejscu była uszkodzona (dwumilimetrowe rozdarcie). Myślę, że Goretex Paclite albo właśnie Precip Marmota byłby poszatkowany...
Odpowiadając na Twoje pytanie z e-maila. Spodnie rozciągają się w pasie (tzn. mają taki patent - harmonijkę z tyłu, która się rozciąga, jak ktoś ma większą.... tzn. jest cięższy:)
Największy minus tych spodni, to możliwość odpięcia ich od góry - wtedy klapa tylna połączona jest z przednią częścią tylko rzepem na małym odcinku, bo tak bezmyślnie ktoś zaprojektował, że rzepy nie pokrywają się (tzn. tworzą po prostu mały krzyż - czyli stykają się na bardzo małej powierzchni) i jak ktoś nie ma w tym momencie plecaka, to w pewnym momencie może odsłonić swoje wdzięki.
Szelki są za to świetnym patentem. Nie zsuwają się spodnie i nie wychodzi z nich koszulka bądź inne ciuchy...
Spodnie mają profilowane kolana i to się czuje.
Moja wersja nie ma getrów przeciwśnieżnych, ALE TO I LEPIEJ, bo i tak chodzę w stuptutach zimą, m.in. żeby chronić spodnie przed kolcami raków.
UWAGA - w obrocie są niejako dwie wersje tych spodni - jedne cięższe - pancerniejsze, drugie trochę lżejsze. Membrana jest ta sama - chodzi o warstwę zewnętrzną i użyte mikroszwy. Moje są cięższe i chyba mocniejsze (rozmiar L - 705 gram). Jeśli chodzi o spodnie, to lepiej brać te cięższe.
-------------------------------------------
''Góry są poza dobrem i złem'' Goethe
W Gorcach w tych spodniach byłem na 3 całodziennych wycieczkach górskich (Turbacz, Gorc, Lubań) i dwa dni na nartach.
Odpowiadając na Twoje wątpliwości, uważam, że poza nielicznymi wyjątkami, jeżeli coś sprawdza się w ekstremalnych sytuacjach, to tym bardziej sprawdzi się przy zwykłym łażeniu. Co innego odwrotna sytuacja...:)
Kupiłem te spodnie głównie dla dwóch rzeczy - membrana Goretex Pro-Shell oraz zamek odpinany na całej długości. Nie myślałem, że odpinany zamek w spodniach to tak przydatna rzecz. Nie zapociłem się w nich ani razu. Na podejściu przy - 5, kiedy w ciepłej bieliźnie termoaktywnej robiło mi się ciepło, odsuwałem zamek od dołu do wysokości kolan i momentalnie czułem jakbym miał klimatyzację poniżej pasa. Kiedy dłużej stoi się w miejscu wystarczy je zapiąć. Membrany nie muszę przedstawiać. To jest moja pierwsza rzecz z Gore Pro-Shell 3L i nie mam wątpliwości, że następną rzeczą będzie wymiana starej kurtki Thor Alviki właśnie na tę membranę.
Wytrzymałość: po kolejnym dniu na nartach wieczorem zobaczyłem przy nogawce małe smugi - jakby brud. Okazało się jednak, że to ślady po uderzeniach krawędziami nart po wywrotkach (jestem początkującym narciarzem:) Mimo, że śladów było kilka i wyraźnie naruszyły warstwę
zewnętrzną to membrana w jednym tylko miejscu była uszkodzona (dwumilimetrowe rozdarcie). Myślę, że Goretex Paclite albo właśnie Precip Marmota byłby poszatkowany...
Odpowiadając na Twoje pytanie z e-maila. Spodnie rozciągają się w pasie (tzn. mają taki patent - harmonijkę z tyłu, która się rozciąga, jak ktoś ma większą.... tzn. jest cięższy:)
Największy minus tych spodni, to możliwość odpięcia ich od góry - wtedy klapa tylna połączona jest z przednią częścią tylko rzepem na małym odcinku, bo tak bezmyślnie ktoś zaprojektował, że rzepy nie pokrywają się (tzn. tworzą po prostu mały krzyż - czyli stykają się na bardzo małej powierzchni) i jak ktoś nie ma w tym momencie plecaka, to w pewnym momencie może odsłonić swoje wdzięki.
Szelki są za to świetnym patentem. Nie zsuwają się spodnie i nie wychodzi z nich koszulka bądź inne ciuchy...
Spodnie mają profilowane kolana i to się czuje.
Moja wersja nie ma getrów przeciwśnieżnych, ALE TO I LEPIEJ, bo i tak chodzę w stuptutach zimą, m.in. żeby chronić spodnie przed kolcami raków.
UWAGA - w obrocie są niejako dwie wersje tych spodni - jedne cięższe - pancerniejsze, drugie trochę lżejsze. Membrana jest ta sama - chodzi o warstwę zewnętrzną i użyte mikroszwy. Moje są cięższe i chyba mocniejsze (rozmiar L - 705 gram). Jeśli chodzi o spodnie, to lepiej brać te cięższe.
-------------------------------------------
''Góry są poza dobrem i złem'' Goethe