Dla mnie pierwszymi poważnymi butami górskimi były Karrimory na Evencie.
Od tamtej pory dużo się zmieniło i jeśli ktoś mnie pyta o buty w góry od Sudetów po Alpy (gdzieś tak do 2500 m.n.p.m. lub granicy śniegu) , na lato, do poruszania się po szlakach, ferratach (A-C) i pozaszlakowo na drogach o trudnościach 1 do 3 poleciłbym dobrze dobrane buty trailowe.
Coś z wiodących Marek z dobrą podeszwą i dobrane do długości i szerokości stopy z odpowiednim zapasem na długości (zawsze zostawiam przestrzeń szerokości kciuka pomiędzy najdłuższym palcem, a końcem buta)
But musi dobrze trzymać się stopy. Nie uwierać i nie uciskać już w trakcie mierzenia. But lekko uciskający w sklepie na szlaku Cię zniszczy.
Osobiście dobrze mi leżą:
Mizuno Daichi
Hoka Challenger
Altra Olympus
W Altrach przeszedłem bez żadnego otarcia GSS i trochę połaziłem po Tatrach. W Mizuno zrobiłem ferraty na Alpspitze i Zugspitze oraz całą Orlą P. idąc za jednym razem z Kuźnic do Palenicy - zero otarć. Wszystko fast&light. Hokach zwykle pokonuje sudeckie szlaki. Nie wyobrażam sobie chodzenia w warunkach letnich w butach wysokich lub z membraną albo jakiś niskich ale twardych.
Jednak to moje wyobrażenie. Doświadczeni ludzie wbiegają na Blanca w trailowych butach.
Kazdy sam sobie musi wypracować swój styl łażenia i potrzebne do tego środki.
Oczywiście dobry but idzie w parze z dobrą skarpetą.
Jednak każdy ma inną stopę i inne preferencje.
Od tamtej pory dużo się zmieniło i jeśli ktoś mnie pyta o buty w góry od Sudetów po Alpy (gdzieś tak do 2500 m.n.p.m. lub granicy śniegu) , na lato, do poruszania się po szlakach, ferratach (A-C) i pozaszlakowo na drogach o trudnościach 1 do 3 poleciłbym dobrze dobrane buty trailowe.
Coś z wiodących Marek z dobrą podeszwą i dobrane do długości i szerokości stopy z odpowiednim zapasem na długości (zawsze zostawiam przestrzeń szerokości kciuka pomiędzy najdłuższym palcem, a końcem buta)
But musi dobrze trzymać się stopy. Nie uwierać i nie uciskać już w trakcie mierzenia. But lekko uciskający w sklepie na szlaku Cię zniszczy.
Osobiście dobrze mi leżą:
Mizuno Daichi
Hoka Challenger
Altra Olympus
W Altrach przeszedłem bez żadnego otarcia GSS i trochę połaziłem po Tatrach. W Mizuno zrobiłem ferraty na Alpspitze i Zugspitze oraz całą Orlą P. idąc za jednym razem z Kuźnic do Palenicy - zero otarć. Wszystko fast&light. Hokach zwykle pokonuje sudeckie szlaki. Nie wyobrażam sobie chodzenia w warunkach letnich w butach wysokich lub z membraną albo jakiś niskich ale twardych.
Jednak to moje wyobrażenie. Doświadczeni ludzie wbiegają na Blanca w trailowych butach.
Kazdy sam sobie musi wypracować swój styl łażenia i potrzebne do tego środki.
Oczywiście dobry but idzie w parze z dobrą skarpetą.
Jednak każdy ma inną stopę i inne preferencje.