28-08-2018, 13:47
Panowie, ale tu nie chodzi o zanudzanie, gadanie w kółko o jednym. Nie o to chodzi gumiemu i nie o tym ja piszę.
Chodzi raczej o ogólną niechęć słuchania o czyimś sukcesie, czyjejś radości, a też może o niechęć do słuchania o czymkolwiek co nie dotyczy nas samych.
Przykład:
Wracam np. z Nepalu. Spotykam się ze znajomymi. Ktoś tam pyta - ''no i jak tam w Himalajach było?''. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest fanem wypraw górskich, ale na słowa ''no pokaż zdjęcia'' odpalam np. laptopa. I wtedy niektórzy wstają idąc do kuchni, inni zerkają w smarfona. Ktoś coś tam komentuje - ten co to zdjęcia chciał.
Inny przykład. Po wyprawie spotykam kogoś wielokrotnie. Nic. Aż za za którymś spotkaniem pada grzecznościowe ''i jak tam w górach byłeś?''
I pozwolę sobie zacytować słowa gumiego, bo są celne:
''Nie chwalę się w sensie chwalę jak somsiad janusz samochodem. Bardziej chcę pokazać jak tam jest fajnie, tam gdzie pewnie ani moja noga ani rozmówcy nie postanie (choć może) i chcę ten kawałek innej surowej ziemi pokazać, opowiedzieć, zarazić pasją...…''
Ja kiedyś chętnie opowiadałem, pokazywałem zdjęcia. To dla mnie radość, bo jeszcze raz przeżywam swój wyjazd, a też mam nadzieję pokazać coś czego znajomi nie widzieli, co mnie zafascynowało i chcę się tym z nimi podzielić. Tak samo chętnie przecież słucham opowiadań innych.
Teraz pytania, jeśli padają, staram się zbywać krótką odpowiedzią, bo wiem że to nuda dla innych - z różnych powodów, w które nie chce mi się wnikać. Im więcej, dalej wyjeżdżam, im wyższe góry zdobywam - tym mniej to interesuje moich znajomych (oczywiście są wyjątki). Dlatego zgadzam się ze słowami z linka gumiego:
''...dla tych wszystkich, którzy właśnie powrócili ze swej „podróży życia” i chcą się podzielić swymi przeżyciami ze światem. Gwarantuję wam: świat nie jest tym zainteresowany.''
To już wiem. I wiem, że nie ma co przejmować się zainteresowaniem innych, bo nie dla nich robię to wszystko co chcę robić :)
To taka burza w szklance wody, bo sprawa jest pomijalna i nieważna, ale na pytanie gumiego: ''Miewacie tak?'' odpowiadam z przekonaniem - tak, z taką reakcją otoczenia spotykam się od lat.
-------------------------------------------
cześć i czołem
Chodzi raczej o ogólną niechęć słuchania o czyimś sukcesie, czyjejś radości, a też może o niechęć do słuchania o czymkolwiek co nie dotyczy nas samych.
Przykład:
Wracam np. z Nepalu. Spotykam się ze znajomymi. Ktoś tam pyta - ''no i jak tam w Himalajach było?''. Zdaję sobie sprawę, że nie każdy jest fanem wypraw górskich, ale na słowa ''no pokaż zdjęcia'' odpalam np. laptopa. I wtedy niektórzy wstają idąc do kuchni, inni zerkają w smarfona. Ktoś coś tam komentuje - ten co to zdjęcia chciał.
Inny przykład. Po wyprawie spotykam kogoś wielokrotnie. Nic. Aż za za którymś spotkaniem pada grzecznościowe ''i jak tam w górach byłeś?''
I pozwolę sobie zacytować słowa gumiego, bo są celne:
''Nie chwalę się w sensie chwalę jak somsiad janusz samochodem. Bardziej chcę pokazać jak tam jest fajnie, tam gdzie pewnie ani moja noga ani rozmówcy nie postanie (choć może) i chcę ten kawałek innej surowej ziemi pokazać, opowiedzieć, zarazić pasją...…''
Ja kiedyś chętnie opowiadałem, pokazywałem zdjęcia. To dla mnie radość, bo jeszcze raz przeżywam swój wyjazd, a też mam nadzieję pokazać coś czego znajomi nie widzieli, co mnie zafascynowało i chcę się tym z nimi podzielić. Tak samo chętnie przecież słucham opowiadań innych.
Teraz pytania, jeśli padają, staram się zbywać krótką odpowiedzią, bo wiem że to nuda dla innych - z różnych powodów, w które nie chce mi się wnikać. Im więcej, dalej wyjeżdżam, im wyższe góry zdobywam - tym mniej to interesuje moich znajomych (oczywiście są wyjątki). Dlatego zgadzam się ze słowami z linka gumiego:
''...dla tych wszystkich, którzy właśnie powrócili ze swej „podróży życia” i chcą się podzielić swymi przeżyciami ze światem. Gwarantuję wam: świat nie jest tym zainteresowany.''
To już wiem. I wiem, że nie ma co przejmować się zainteresowaniem innych, bo nie dla nich robię to wszystko co chcę robić :)
To taka burza w szklance wody, bo sprawa jest pomijalna i nieważna, ale na pytanie gumiego: ''Miewacie tak?'' odpowiadam z przekonaniem - tak, z taką reakcją otoczenia spotykam się od lat.
-------------------------------------------
cześć i czołem