23-06-2017, 16:18
Alien - my sypialiśmy głównie w namiocie, więc tego sprzętu było więcej, ale IMO podstawa to jakakolwiek kuchenka gazowa. Raz zaszaleliśmy z jedzeniem w ichniej restauracji na szlaku, jak zapłaciłam 2,5$ za omlet z - uwaga! jednego jajka, to nie wiedziałam, czy się śmiać, czy płakać, miseczka makaronu z jakimiś obrzynkami mięsnymi kosztowała 5$, żeby się najadać do syta tylko w takich punktach musiałabym wydać fortunę. Ceny są ustalane przez państwo (w miejscowościach na szlaku są takie informacje na tablicach) i nawet się nie potargujesz.
Woda dla miejscowych jest w każdej nawet najmniejszej wiosce, my nie korzystaliśmy z Safe Drinking water station, bo chyba trzeba było coś za to płacić, mieliśmy tabletki do odkażania, więc braliśmy wodę z darmowych ujęć.
Przeczytałam swój wpis i doszłam do wniosku, ze straszna ze mnie kutwa :-)
---
Edytowany: 2017-06-23 17:19:14
Woda dla miejscowych jest w każdej nawet najmniejszej wiosce, my nie korzystaliśmy z Safe Drinking water station, bo chyba trzeba było coś za to płacić, mieliśmy tabletki do odkażania, więc braliśmy wodę z darmowych ujęć.
Przeczytałam swój wpis i doszłam do wniosku, ze straszna ze mnie kutwa :-)
---
Edytowany: 2017-06-23 17:19:14