22-02-2016, 19:32
Najwiekszy ruch turystyczny w Julijskich przypada na okres: druga połowa lipca-sierpień. Wrzesień jest spokojniejszy, choć w pierwszej dekadzie zwykle trafia się jakieś pierwsze załamanie pogody ze śniegiem. No ale taki świeży śnieg - niestraszny.
Ponieważ będziecie własnym autem, nie proponuję konkretnej trasy, lecz klocki, które można złożyć na kilka sposobów w sensowną całość.
Najprostsza ferrata prowadzi na Małą Mojstrovkę. Na pierwszy raz idealna. Zejście ze szczytu prostym, choć piarżystym zboczem.
Jeśli na Mojstrovce było OK, to polecam Mangart. Wjazd autem częściowo płatną drogą na Mangartske sedlo (5 euro). Tam jeszcze na szczyt 600 m. Można iść nieco trudniej, ale prościej niż na Mojstrovkę, szlakiem Slovenska pot, zejscie (prostszym szlakiem) Italianska pot. Miła pętla. Jeśli zaś na Mojstrovce było za prosto, z sedla proponuję zejść na włoską stronę do bivaku, skąd zaczyna się krótka, ale bardzo efektowna ferrata wyprowadzajaca na sedlo, do początku szlaków włoskiego i słoweńskiego.
Innym - the must - jest zdobycie Prisojnika od przeł. Vrsic. Fajne jest go zdobyć szlakiem przez Wielkie Okno. Jesli jednak obawialibyście się tej wycieczki, można wejśc po grzebieniu (tzw. grebenska pot). Zejśc ze szczytu można po grzebieniu lub tzw. południową (jużną) (na początku dość krucho, dalej - generlanie nudno, choć widoki ładne. Mozna isć dalej, do Małego Okna, to chyba najładniejszy szlak w słoweńskich Julijskich, ale to dość kondycyjnie wymagająca wycieczka (polecam duuuuuuuuuuzo wody).
Warto się wybrać na włoską stronę - pod Montaż i Cima di Terrarossa. Dojazd wygodny na 1500 m npm (Altopiano del Montasio). Wycieczka na Terrarossa jest łatwa a świetna ze względu na stada koziorożców alpejskich. Na Montaż trudniej, trochę i sypko i pod koniec, przed granią, efektowna stalowa długa drabina.
Na wycieczkę z noclegiem w schronisku - polecam wejście od dol. Vrata (szlakiem przez Prag lub ferratą Tominskova pot) do Stanicev dom. Jeszcze tego samego dnia można iśc na Triglav, albo (co polecam) na Cmir i Begunjski vrh. Następnego dnia piekna pętla: grań Vrbanovih spic (ferrata), zejscie do Pekel (należy uważać), wejście ferratą na Rjavinę, dojście do schroniska Stanicev dom, zejście do dol. Vrata. Łącznie 2 dni. Mozna sobie przedłużyć o 1 dzień i wejsć na spokojnie na Triglav i Rz.
Z dol. Vrata warto wybrać się również na mała, spokojną a piękną wycieczkę z najlepszym widokiem na Scianę Triglava. Mam na mysli wejście Sovantną na Bovski Gamsovec, zejście do przeł. Luknja i na dół do dol. Vrata. Fajna pętla. Lepsza taka wycieczka niż na o 100 m wyższy Stenar (tam jest prosto, ale mało ciekawie, choć oczywiście widoki tez boskie). Można też nieco przedłużyć wycieczkę i iśc nie na Bovskiego Gamsovca ale przez klimatyczne schronisko Pogacnikov dom na np. Razor, Kriż (na Pihavec szlak był w zeszłym roku zamkniety ze względu na skalny odłom).
Zastanawiam się jeszcze nad Jalovcem i Kaninem. Pewnie któryś z tych dwóch szczytów bym wybrał. Na obydwa trzeba mieć pewną pogodę. Na Kanin idzie się prościej, choć - jeśli Słońce bedzie mocne - można się na wiór wysuszyć (bo wejscie od południa). Jalovec jest świetny, choć nieco miejscami kruchy, no i wymaga (o ile nie spac w przytulnym, ale bardzo spartańskim schronisku Zavetisce pod Spickom) dobrej kondycji (koniecznośc pokonania w ciagu dnia 2 tyś.metrów, czy to na trasie: dol. Tamar-Jalovec-Vrsic, czy na trasie Vrsic-Jalovec-Vrsic). Można też - zamiast na te szczyty - wybrać się urokliwą dol. Lepena (na jej końcu darmowy parking przy schronisku) na Veliką Babę. Widoki z niej fajne, szlak technicznie banalny. Kondycji też na pewno starczy, a po drodze schronisko i - niewiele dalej - staw.
Ciekawym, prostym szlakiem, można wejśc na Spik. Zacząć od schroniska Koca w Krnici i wrócić do niego tą samą drogą lub zejść szlakiem w dół spod Spiku (zapomniałem nazwy, ale są tylko dwa warianty wejścia turystycznego na Spik, wiec się domyślicie :) Zejscia ''bezposredniego'' nie lubię, bo jest tam i stromo, wymagajaco w zejściu dla kolan, i jest tam zazwyczaj niezwykle gorąco, wręcz duszno, więc chyba nawet wolę wracać tą samą drogą do Kocy w Krinicy).
Pamiętajcie też, że wpobliżu sa Karawanki - niedoceniane i mało w Polsce znane pasmo. Tymczasem można sobie z takiej to Mojstrany wejść na np. graniczną Kepę).
Na kiepska pogodę - wodospady od miejscowości Gozd-Martuljek z ewentualnym podejściem do dol. Za Akom. Ewentualnie przejście z okolic Planicy do dol. Tamar (choć jeśli podstawa chmur nisko, to lepiej pojechać po prostu nad morze lub do Lublany, Postojnej itp.)
A! Ukazała się po polsku książka ''Apejscy wojownicy'' o słoweńskich alpinistach i ichniejszym podejściu do gó. Polecam!
---
Edytowany: 2016-02-22 19:38:21
-------------------------------------------
http://gavagai.ngt.pl
Ponieważ będziecie własnym autem, nie proponuję konkretnej trasy, lecz klocki, które można złożyć na kilka sposobów w sensowną całość.
Najprostsza ferrata prowadzi na Małą Mojstrovkę. Na pierwszy raz idealna. Zejście ze szczytu prostym, choć piarżystym zboczem.
Jeśli na Mojstrovce było OK, to polecam Mangart. Wjazd autem częściowo płatną drogą na Mangartske sedlo (5 euro). Tam jeszcze na szczyt 600 m. Można iść nieco trudniej, ale prościej niż na Mojstrovkę, szlakiem Slovenska pot, zejscie (prostszym szlakiem) Italianska pot. Miła pętla. Jeśli zaś na Mojstrovce było za prosto, z sedla proponuję zejść na włoską stronę do bivaku, skąd zaczyna się krótka, ale bardzo efektowna ferrata wyprowadzajaca na sedlo, do początku szlaków włoskiego i słoweńskiego.
Innym - the must - jest zdobycie Prisojnika od przeł. Vrsic. Fajne jest go zdobyć szlakiem przez Wielkie Okno. Jesli jednak obawialibyście się tej wycieczki, można wejśc po grzebieniu (tzw. grebenska pot). Zejśc ze szczytu można po grzebieniu lub tzw. południową (jużną) (na początku dość krucho, dalej - generlanie nudno, choć widoki ładne. Mozna isć dalej, do Małego Okna, to chyba najładniejszy szlak w słoweńskich Julijskich, ale to dość kondycyjnie wymagająca wycieczka (polecam duuuuuuuuuuzo wody).
Warto się wybrać na włoską stronę - pod Montaż i Cima di Terrarossa. Dojazd wygodny na 1500 m npm (Altopiano del Montasio). Wycieczka na Terrarossa jest łatwa a świetna ze względu na stada koziorożców alpejskich. Na Montaż trudniej, trochę i sypko i pod koniec, przed granią, efektowna stalowa długa drabina.
Na wycieczkę z noclegiem w schronisku - polecam wejście od dol. Vrata (szlakiem przez Prag lub ferratą Tominskova pot) do Stanicev dom. Jeszcze tego samego dnia można iśc na Triglav, albo (co polecam) na Cmir i Begunjski vrh. Następnego dnia piekna pętla: grań Vrbanovih spic (ferrata), zejscie do Pekel (należy uważać), wejście ferratą na Rjavinę, dojście do schroniska Stanicev dom, zejście do dol. Vrata. Łącznie 2 dni. Mozna sobie przedłużyć o 1 dzień i wejsć na spokojnie na Triglav i Rz.
Z dol. Vrata warto wybrać się również na mała, spokojną a piękną wycieczkę z najlepszym widokiem na Scianę Triglava. Mam na mysli wejście Sovantną na Bovski Gamsovec, zejście do przeł. Luknja i na dół do dol. Vrata. Fajna pętla. Lepsza taka wycieczka niż na o 100 m wyższy Stenar (tam jest prosto, ale mało ciekawie, choć oczywiście widoki tez boskie). Można też nieco przedłużyć wycieczkę i iśc nie na Bovskiego Gamsovca ale przez klimatyczne schronisko Pogacnikov dom na np. Razor, Kriż (na Pihavec szlak był w zeszłym roku zamkniety ze względu na skalny odłom).
Zastanawiam się jeszcze nad Jalovcem i Kaninem. Pewnie któryś z tych dwóch szczytów bym wybrał. Na obydwa trzeba mieć pewną pogodę. Na Kanin idzie się prościej, choć - jeśli Słońce bedzie mocne - można się na wiór wysuszyć (bo wejscie od południa). Jalovec jest świetny, choć nieco miejscami kruchy, no i wymaga (o ile nie spac w przytulnym, ale bardzo spartańskim schronisku Zavetisce pod Spickom) dobrej kondycji (koniecznośc pokonania w ciagu dnia 2 tyś.metrów, czy to na trasie: dol. Tamar-Jalovec-Vrsic, czy na trasie Vrsic-Jalovec-Vrsic). Można też - zamiast na te szczyty - wybrać się urokliwą dol. Lepena (na jej końcu darmowy parking przy schronisku) na Veliką Babę. Widoki z niej fajne, szlak technicznie banalny. Kondycji też na pewno starczy, a po drodze schronisko i - niewiele dalej - staw.
Ciekawym, prostym szlakiem, można wejśc na Spik. Zacząć od schroniska Koca w Krnici i wrócić do niego tą samą drogą lub zejść szlakiem w dół spod Spiku (zapomniałem nazwy, ale są tylko dwa warianty wejścia turystycznego na Spik, wiec się domyślicie :) Zejscia ''bezposredniego'' nie lubię, bo jest tam i stromo, wymagajaco w zejściu dla kolan, i jest tam zazwyczaj niezwykle gorąco, wręcz duszno, więc chyba nawet wolę wracać tą samą drogą do Kocy w Krinicy).
Pamiętajcie też, że wpobliżu sa Karawanki - niedoceniane i mało w Polsce znane pasmo. Tymczasem można sobie z takiej to Mojstrany wejść na np. graniczną Kepę).
Na kiepska pogodę - wodospady od miejscowości Gozd-Martuljek z ewentualnym podejściem do dol. Za Akom. Ewentualnie przejście z okolic Planicy do dol. Tamar (choć jeśli podstawa chmur nisko, to lepiej pojechać po prostu nad morze lub do Lublany, Postojnej itp.)
A! Ukazała się po polsku książka ''Apejscy wojownicy'' o słoweńskich alpinistach i ichniejszym podejściu do gó. Polecam!
---
Edytowany: 2016-02-22 19:38:21
-------------------------------------------
http://gavagai.ngt.pl