23-06-2015, 20:58
Ja już wróciłam, więc mogę coś napisać :-). Pomysł przejścia tego szlaku zrodził się podczas jesiennych poszukiwań długodystansowych czerwonych szlaków na niżu Polski - bo dość już tych gór. Nie miałam ochoty na Szlak Nadmorski, ani nic popularnego. Szlaków kilka się znalazło, ale nad Bugiem nigdy nie byłam, marsz wzdłuż rzeki wczesnym latem wydał mi się atrakcyjnym pomysłem, w internecie żadnych informacji nie było, więc tymbardziej przygodowo się zapowiadało. Załatwiłam towarzystwo i ruszyliśmy. Yatzek pewnie zaraz zacznie narzekać na fatalne oznakowanie szlaku, nie da się ukryć, że było fatalne, ale też trudno byłoby się czegoś innego spodziewać po szlaku, o którym nigdzie niczego nie można było się niczego dowiedzieć. Niestety dużo nizinnych szlaków tak u nas wygląda. Chaszcze, bagna i polne drogi, które już dawno już zaorano, no i mapy wojskowe, nie dość że w mało praktycznej w takim terenie skali 1:100000, to jeszcze mało aktualne (województwo bialskopodlaskie...). Do tego komary, meszki i gzy - szlak dla twardzieli :-)
Na szczęście pogoda w miarę dopisała, nie licząc kilku dni z koszmarnym upałem. Ludzie gościnni jak nigdzie indziej, o tym na pewno więcej wypowie się kolega :-) Krajobraz prześliczny, wioski z drewnianymi domkami i częste inspekcje pograniczników. Jeśli nie macie pomysłu na wakacje, a chcecie poczuć dreszczyk emocji, zachęcam :-)
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com
Na szczęście pogoda w miarę dopisała, nie licząc kilku dni z koszmarnym upałem. Ludzie gościnni jak nigdzie indziej, o tym na pewno więcej wypowie się kolega :-) Krajobraz prześliczny, wioski z drewnianymi domkami i częste inspekcje pograniczników. Jeśli nie macie pomysłu na wakacje, a chcecie poczuć dreszczyk emocji, zachęcam :-)
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com