06-07-2012, 23:44
Maykel - postaram sięcoś napisać w ciągu najbliższych tygodni. Niestety, ale czasu będę miał dosyć niewiele - powrót do pracy i treningów znacznie ogranicza aktywność przy komputerze.
Tak na szybko - jedzenie jest drobie/b.drogie i w większości można kupić jedynie produkty importowane (oprócz wódki i chleba); bardzo kiepska dostępność warzyw w sklepach. Przykładowa cena? Pysio kosztujący w PL pomidzy 2-3 PLN, w Mongolii kosztuje ponad 10 PLN. Podobnie z produktami z Polski takimi jak dżemy, cukierki, miód, ogórki etc. Warto więc zabrać własne zapasy. Obiad w ''restauracji'' ok 12-14 PLN, jedzenie kiepskiej jakości (zarówno w tureckiej ''restauracji'', jak również w hotelu Altai Tavan Bogd oraz ''restauracji'' Arvin - obie miejscówki w Ulgii).
Jedzenie w Rosji przy trakcie czujskim miałem okazję raz próbować - drogo i mało, w miarę smacznie. Za obiad jednodaniowy + kawę + bliny z twarogiem zapłaciłem ok. 400 rubli; nie najadłem się zbytnio.
Transport - lot do Barnauł w moim przypadku 2,4k PLN w obie strony - chyba w miarę regularna cena w Aeroflocie (nie chciałem lecieć liniami białoruskimi/ukraińskimi - przeczytałem zbyt wiele złych opinii). Z Aeroflotu jestem bardzo zadowolony.
Z Barnauł można dojechać autobusami do Kosh Agach (kursują kilka razy w tygodniu), potem taksówkami/marszrutkami najpierw do Tashante, a dalej do Tsagaannuur/Ulgii (pełny przejazd Kosh Agach-Ulgii powinien się zamknąć w ok. 35-50 dolarów). Podróż traktem czujskim (M52) na stopa w obie strony jest bardzo bezproblemowa - można próbować stopa albo od Barnauł albo (wg mnie trochę lepiej) od Górnoałtajska.
W razie pytań - pisz śmiało - co ciebie interesuje - charakter rzek, kwestie związane z lokalną kulturą, dostępność paliwa etc?
-------------------------------------------
https://picasaweb.google.com/rzez.immi
Tak na szybko - jedzenie jest drobie/b.drogie i w większości można kupić jedynie produkty importowane (oprócz wódki i chleba); bardzo kiepska dostępność warzyw w sklepach. Przykładowa cena? Pysio kosztujący w PL pomidzy 2-3 PLN, w Mongolii kosztuje ponad 10 PLN. Podobnie z produktami z Polski takimi jak dżemy, cukierki, miód, ogórki etc. Warto więc zabrać własne zapasy. Obiad w ''restauracji'' ok 12-14 PLN, jedzenie kiepskiej jakości (zarówno w tureckiej ''restauracji'', jak również w hotelu Altai Tavan Bogd oraz ''restauracji'' Arvin - obie miejscówki w Ulgii).
Jedzenie w Rosji przy trakcie czujskim miałem okazję raz próbować - drogo i mało, w miarę smacznie. Za obiad jednodaniowy + kawę + bliny z twarogiem zapłaciłem ok. 400 rubli; nie najadłem się zbytnio.
Transport - lot do Barnauł w moim przypadku 2,4k PLN w obie strony - chyba w miarę regularna cena w Aeroflocie (nie chciałem lecieć liniami białoruskimi/ukraińskimi - przeczytałem zbyt wiele złych opinii). Z Aeroflotu jestem bardzo zadowolony.
Z Barnauł można dojechać autobusami do Kosh Agach (kursują kilka razy w tygodniu), potem taksówkami/marszrutkami najpierw do Tashante, a dalej do Tsagaannuur/Ulgii (pełny przejazd Kosh Agach-Ulgii powinien się zamknąć w ok. 35-50 dolarów). Podróż traktem czujskim (M52) na stopa w obie strony jest bardzo bezproblemowa - można próbować stopa albo od Barnauł albo (wg mnie trochę lepiej) od Górnoałtajska.
W razie pytań - pisz śmiało - co ciebie interesuje - charakter rzek, kwestie związane z lokalną kulturą, dostępność paliwa etc?
-------------------------------------------
https://picasaweb.google.com/rzez.immi