09-11-2005, 15:32
rumcajs>> nie widziałeś mnie w schronisku.... :)
a tak serio, to poza wagą rozbraja mnie bajzel, który się robi w śpiworach, namiocie po kilku-nocnym pobycie w zimie.
Latem można gorować, żreć gdzieś na zewnątrz, podczas gdy zimą trzeba robić to w namiocie...Najdłużej, zimą pod namiotem byłem 3 noclegi i pamiętam, że ostatną miałem w śpiworze istny chlew: resztki zupki, kwałek kabanosa, bateryjki do czołówki, część z tego oczywiście pouwalane czekoladą ...klasyk :)
a tak serio, to poza wagą rozbraja mnie bajzel, który się robi w śpiworach, namiocie po kilku-nocnym pobycie w zimie.
Latem można gorować, żreć gdzieś na zewnątrz, podczas gdy zimą trzeba robić to w namiocie...Najdłużej, zimą pod namiotem byłem 3 noclegi i pamiętam, że ostatną miałem w śpiworze istny chlew: resztki zupki, kwałek kabanosa, bateryjki do czołówki, część z tego oczywiście pouwalane czekoladą ...klasyk :)