13-01-2021, 16:22
@Maślan też miałem podobne marzenia. Całe życie (57 lat) spędziłem w mieście, udało nam się rzucić wszystko w diabły, sprzedać mieszkanie i kupić domek na skraju Beskidu Niskiego. W założeniach miało być dużo łażenia po górach. Na nieszczęście lub szczęście dom stoi na sporej działce, której żal było nie wykorzystać. Powstał ogródek i mały sad. Mieszkamy tu już trzy lata i ani chwili nie żałowaliśmy tej decyzji. Żona jest już rok na emeryturze, ja jeszcze muszę poczekać pięć latek. Teraz w okresie zakazów i obostrzeń doceniamy swoje położenie stokrotnie. W "normalnych" czasach też jest rewelacyjnie, z dwóch stron otacza nas las, wycieczka w górki to kwestia włożenia butów i wzięcia kijków. Szczególnie w "martwym" działkowo okresie nadrabiam zaległości w wędrowaniu bo jak się zacznie praca w ogródku to trochę odpuszczam łażenie. Pochwalę się, że od początku wiejskiego życia prowadzę bloga, pewnie nie będzie inspiracją dla innych ale wrzucę adres https://zbigblog-zibi.blogspot.com/
--
pozdrawiam Zbyszek
pozdrawiam Zbyszek