26-11-2018, 14:42
Dzięki!
Na kilka dni przed zakończeniem wędrówki naciągnęłam torebkę stawową w kostce - szlak cały czas biegł stokiem nachylonym w tą samą stronę, mam jedną stopę płaską i akurat na nią trafiło. Nie było to jakieś upiornie bolesne, a po powrocie fizjoterapeuta szybko się z tym rozprawił. Poza tym nic mi nie dolegało, ale rozciągałam się z 5 razy dziennie żeby zapobiec kontuzjom. To jest moja jedyna strategia - nigdy nie siadam bez rozciągania. Całodniowych odpoczynków nie robię, co najwyżej robię od czasu do czasu krótszy dystans, kiedy zostaję na noc w mieście.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com
Na kilka dni przed zakończeniem wędrówki naciągnęłam torebkę stawową w kostce - szlak cały czas biegł stokiem nachylonym w tą samą stronę, mam jedną stopę płaską i akurat na nią trafiło. Nie było to jakieś upiornie bolesne, a po powrocie fizjoterapeuta szybko się z tym rozprawił. Poza tym nic mi nie dolegało, ale rozciągałam się z 5 razy dziennie żeby zapobiec kontuzjom. To jest moja jedyna strategia - nigdy nie siadam bez rozciągania. Całodniowych odpoczynków nie robię, co najwyżej robię od czasu do czasu krótszy dystans, kiedy zostaję na noc w mieście.
-------------------------------------------
http://acrossthewilderness.blogspot.com