27-04-2021, 21:29
Czytam to dokładnie rok po Twoim pytaniu - ciągle czekasz?
Miałem Tordisa, mam Tromvika. Obydwa II, dwójki. Zwykle używam samemu, na rowerze. W środku miejsca dla jednej osoby jest bardzo wystarczająco, mieszczą się bez problemu cztery sakwy (w sypialni).
Główna różnica to wspomniane maszty na zewnątrz w Tordisie i kolory. Tromvik w drzwiach siatkę do połowy, Tordis - nie pamiętam. Kolory, w zależności od tego gdzie śpisz, inaczej będą pasować. W Tromviku to taki materiał, że przy jasnym świetle pozostaje jasny, przy ciemnym - wtapia się ładnie w ciemności. Ciemny Tordis na pewno tak się nie zachowa.
Jest jedno, co mnie niemiłosiernie wkurza w tych namiotach - niskie drzwi. Nie jestem szczególnie drobny i wchodzenie do namiotu podczas lub po deszczu, gdy masz nad sobą zwinięte, mokre "drzwi", jest strasznie irytujące. Trzeba się prawie czołgać, by nie wejść z mokrymi plecami. Nie pamiętam już zawartości wątku, ale myślę że nie będę pierwszy który to pisze.
Maszty - w Tordisie są krótsze, mieściły się w sakwie. W Tromviku - za długie do sakwy, niestety wymagają troczenia do bagażnika lub wrzucania w worek ze statywem.
No i trochę żałuję, że nie stoi zupełnie sam. Dwie szpilki to minimum, na przykład tutaj:
Ale nawet z tymi niskimi drzwiami i długimi masztami bardzo lubię.
Szy.
Miałem Tordisa, mam Tromvika. Obydwa II, dwójki. Zwykle używam samemu, na rowerze. W środku miejsca dla jednej osoby jest bardzo wystarczająco, mieszczą się bez problemu cztery sakwy (w sypialni).
Główna różnica to wspomniane maszty na zewnątrz w Tordisie i kolory. Tromvik w drzwiach siatkę do połowy, Tordis - nie pamiętam. Kolory, w zależności od tego gdzie śpisz, inaczej będą pasować. W Tromviku to taki materiał, że przy jasnym świetle pozostaje jasny, przy ciemnym - wtapia się ładnie w ciemności. Ciemny Tordis na pewno tak się nie zachowa.
Jest jedno, co mnie niemiłosiernie wkurza w tych namiotach - niskie drzwi. Nie jestem szczególnie drobny i wchodzenie do namiotu podczas lub po deszczu, gdy masz nad sobą zwinięte, mokre "drzwi", jest strasznie irytujące. Trzeba się prawie czołgać, by nie wejść z mokrymi plecami. Nie pamiętam już zawartości wątku, ale myślę że nie będę pierwszy który to pisze.
Maszty - w Tordisie są krótsze, mieściły się w sakwie. W Tromviku - za długie do sakwy, niestety wymagają troczenia do bagażnika lub wrzucania w worek ze statywem.
No i trochę żałuję, że nie stoi zupełnie sam. Dwie szpilki to minimum, na przykład tutaj:
Ale nawet z tymi niskimi drzwiami i długimi masztami bardzo lubię.
Szy.