30-09-2004, 11:26
Jeszcze dwa słowa co do schroniska ''pod Małą Rawką''. Nocowałem tam nie dalej jak tydzień temu.
1)Strasznie, strasznie drogie. Co prawda zainwestowali nie mało, ale ceny to mają z kosmosu. Strach cokolwiek kupić.
No ale to rzecz powiedzmy względna.
2)Siedzimy sobie w schronisku - każdy coś je/pije/śpiewa/gra - słowem schroniskowe życie. A tu wpada autokarowa grupa turystów. Sprzęt owszem - mają git. Ale kultury ''0''. Wnoszą kilogramy błota(zakaz wchodzenia na izbę w butach jest na rawce tylko zwyczajowy) - nikt z obsługi na to uwagi nie zwraca - ogólnie zrobił się syf. Kumple zaczęli improwizować piosenki na gitarze typu ''błoto, błoto...'', albo ''nie mamy kapci, wchodzimy w butach...'', a owi turyści co zabawniejsze świetnie się przy tym bawili. Szczęście, że z tamtąd wychodziliśmy. To było jedno z najgorszych moich schroniskowych przeżyć. Jeżeli zajże tam jeszcze raz to tylko z konieczności.
Pozdrawiam.
-------------------------------------------
M.
1)Strasznie, strasznie drogie. Co prawda zainwestowali nie mało, ale ceny to mają z kosmosu. Strach cokolwiek kupić.
No ale to rzecz powiedzmy względna.
2)Siedzimy sobie w schronisku - każdy coś je/pije/śpiewa/gra - słowem schroniskowe życie. A tu wpada autokarowa grupa turystów. Sprzęt owszem - mają git. Ale kultury ''0''. Wnoszą kilogramy błota(zakaz wchodzenia na izbę w butach jest na rawce tylko zwyczajowy) - nikt z obsługi na to uwagi nie zwraca - ogólnie zrobił się syf. Kumple zaczęli improwizować piosenki na gitarze typu ''błoto, błoto...'', albo ''nie mamy kapci, wchodzimy w butach...'', a owi turyści co zabawniejsze świetnie się przy tym bawili. Szczęście, że z tamtąd wychodziliśmy. To było jedno z najgorszych moich schroniskowych przeżyć. Jeżeli zajże tam jeszcze raz to tylko z konieczności.
Pozdrawiam.
-------------------------------------------
M.