30-06-2015, 18:04
Ze smutkiem zawiadamiam, że po roku i ośmiu miesiącach Bazówka odmówiła dalszej służby :( Stało się z nią dokładnie to, co z cienką koszulką merino - zaczęła pruć się we wszystkich możliwych miejscach na raz i nie pomagają próby zszywania, bo zaraz pojawiają się kolejne dziury.
Dodam, że przy tak intensywnym użytkowaniu wynik rok i osiem miesięcy uznaję za dobry. Koszulkę nosiłam nie tylko w górach przez dwa sezony od jesieni do wiosny (+ czasami latem gdy było chłodniej), ale przede wszystkim przez dwie wiosny i jedną jesień jeździłam w niej do pracy na rowerze! Zważywszy na to, że prana była wtedy codziennie (po powrocie z pracy wrzucam strój rowerowy do pralki, którą nastawiam na specjalny 15. minutowy program), to świetny wynik!
Była to moja ulubiona koszulka (Brubeck poszedł w odstawkę). Zastanawiam się teraz nad kupnem kolejnej, tym razem czarnej z czerwonymi szwami albo czerwonej z czarnymi :D Trochę odstrasza mnie tylko cena :/
Dodam, że przy tak intensywnym użytkowaniu wynik rok i osiem miesięcy uznaję za dobry. Koszulkę nosiłam nie tylko w górach przez dwa sezony od jesieni do wiosny (+ czasami latem gdy było chłodniej), ale przede wszystkim przez dwie wiosny i jedną jesień jeździłam w niej do pracy na rowerze! Zważywszy na to, że prana była wtedy codziennie (po powrocie z pracy wrzucam strój rowerowy do pralki, którą nastawiam na specjalny 15. minutowy program), to świetny wynik!
Była to moja ulubiona koszulka (Brubeck poszedł w odstawkę). Zastanawiam się teraz nad kupnem kolejnej, tym razem czarnej z czerwonymi szwami albo czerwonej z czarnymi :D Trochę odstrasza mnie tylko cena :/