23-04-2013, 00:21
@ turysta
Na pierwsze pytanie odpowiedział Ci w sposób bardzo obrazowy Zbynek Ltd. Zresztą w moich wpisach też byś znalazł odpowiedź, gdybyś chciał.
Co do drugiego akapitu… Kuchenkę, jak już pisałem, traktuję dobrze. Tak, masz rację, wszystko może się uszkodzić, ale są rzeczy bardziej i mniej niezawodne. Radzieckie kuchenki benzynowe dobrze działają i po kilkudziesięciu latach. Podobnie stare kuchenki gazowe ze stalowymi butlami. Z tą kuchenką tak nie będzie i należy sobie z tego zdawać sprawę. Materiały zastosowane przez CampinGaz są mniej trwałe nie tylko od tego, co stosowano dawniej. Są również mniej trwałe niż w konkurencyjnym systemie. Jak tego nie wyczuwasz intuicyjnie, to wypożycz w bibliotece technicznej podręcznik do materiałoznawstwa i go przestudiuj. FilipA potwierdził z resztą, że ten plastik się wyciera, więc chyba są podstawy do polemiki z autorem recenzji w kwestii stwierdzenia „świetna jakość wykonania, odporność na zużycie”. Także recenzent nie jest konsekwentny w swojej ocenie, skoro w jednym miejscu pisze to, co zacytowałem wyżej, a następnie dodaje: „składane ramiona z biegiem lat (!) łapią luzy”.
Trzeci akapit. Gaz ma się palić u wylotu dysz palnika, a nie na jego mocowaniu. A w ogóle w swoim nic niewnoszącym stwierdzeniu zapomniałeś dodać, że do zapłonu mieszanki propan-butan potrzebne są jeszcze dwa czynniki: odpowiednia ilość tlenu i odpowiednia temperatura, więc nie jest oczywiste, że wyciekający gaz ma się palić.
Ostatnia kwestia. Używam, bo go mam i jakoś działa. Jak ktoś podaruje mi nowy, to przestanę go używać. Palnik dobrze sprawuje się, gdy gotuję w schroniskowej kuchni lub podczas letniego spływu kajakowego. Jego zaletą jest to, że dobrze stoją na nim duże naczynia. Małe zresztą też. Gdy potrzebuję palnika o lepszych parametrach, to go po prostu pożyczam od któregoś z kolegów. Swoją drogą ich palniki są w takim samym wieku, co mój i z żadnym kłopotów nie ma.
EDIT: Napisałem wszystko, co miałem do napisania w kwestii tego palnika. Z mojej strony EOT. Jak komuś brak argumentów, to może mnie minusować do woli. A jak ktoś chce robić ze mnie wielbłąda, to jego problem, a nie mój :)
---
Edytowany: 2013-04-23 10:26:56
Na pierwsze pytanie odpowiedział Ci w sposób bardzo obrazowy Zbynek Ltd. Zresztą w moich wpisach też byś znalazł odpowiedź, gdybyś chciał.
Co do drugiego akapitu… Kuchenkę, jak już pisałem, traktuję dobrze. Tak, masz rację, wszystko może się uszkodzić, ale są rzeczy bardziej i mniej niezawodne. Radzieckie kuchenki benzynowe dobrze działają i po kilkudziesięciu latach. Podobnie stare kuchenki gazowe ze stalowymi butlami. Z tą kuchenką tak nie będzie i należy sobie z tego zdawać sprawę. Materiały zastosowane przez CampinGaz są mniej trwałe nie tylko od tego, co stosowano dawniej. Są również mniej trwałe niż w konkurencyjnym systemie. Jak tego nie wyczuwasz intuicyjnie, to wypożycz w bibliotece technicznej podręcznik do materiałoznawstwa i go przestudiuj. FilipA potwierdził z resztą, że ten plastik się wyciera, więc chyba są podstawy do polemiki z autorem recenzji w kwestii stwierdzenia „świetna jakość wykonania, odporność na zużycie”. Także recenzent nie jest konsekwentny w swojej ocenie, skoro w jednym miejscu pisze to, co zacytowałem wyżej, a następnie dodaje: „składane ramiona z biegiem lat (!) łapią luzy”.
Trzeci akapit. Gaz ma się palić u wylotu dysz palnika, a nie na jego mocowaniu. A w ogóle w swoim nic niewnoszącym stwierdzeniu zapomniałeś dodać, że do zapłonu mieszanki propan-butan potrzebne są jeszcze dwa czynniki: odpowiednia ilość tlenu i odpowiednia temperatura, więc nie jest oczywiste, że wyciekający gaz ma się palić.
Ostatnia kwestia. Używam, bo go mam i jakoś działa. Jak ktoś podaruje mi nowy, to przestanę go używać. Palnik dobrze sprawuje się, gdy gotuję w schroniskowej kuchni lub podczas letniego spływu kajakowego. Jego zaletą jest to, że dobrze stoją na nim duże naczynia. Małe zresztą też. Gdy potrzebuję palnika o lepszych parametrach, to go po prostu pożyczam od któregoś z kolegów. Swoją drogą ich palniki są w takim samym wieku, co mój i z żadnym kłopotów nie ma.
EDIT: Napisałem wszystko, co miałem do napisania w kwestii tego palnika. Z mojej strony EOT. Jak komuś brak argumentów, to może mnie minusować do woli. A jak ktoś chce robić ze mnie wielbłąda, to jego problem, a nie mój :)
---
Edytowany: 2013-04-23 10:26:56