10-08-2016, 05:48
Witam
Postanowiłem napisać taką krótką infomrację nt. kurtki. Czasami przy podejmowaniu decyzji odnośnie zakupu pewnych ciuchów brakuje mi opinii po długotrwałym użytkowaniu danego produktu więc jakby komuś top miało pomóc to 2 słowa o kurtce.
Kurtkę mam od 2011r. i wciąż jej używam. Wciąż jest to moja ''pierwsza'' i główna kurtka więc jest w użyciu non stop (góry, spływy, miasto, las, ogólnie jeździ ze mną wszędzie) I WCIĄŻ DAJE RADĘ. Oczywiście staram się odpowiednio o nią dbać czyli pranie, impregnowanie itd.
Kurtka wewnątrz nosi już ślady użycia co widać po stanie taśm na łączeniach ( 2 trzeba było podkleić ale patex dał radę)
Oprócz taśm udało mi się wyrwać jeden ze sznurków do regulacji kaptura (sznurki umieszczone/wychodzące z tyłu kaptura). I tu niestety trzeba było zrobić małą dziurkę w kapturze od wewnątrz by rzeczony sznurek przyszyć na nowo (dziwny patent z tym mocowaniem ale co zrobić).
Materiał na ramionach nosi już ślady użytkowania, nie wygląda źle ale jest już trochę wytarty (ot jakby się ktoś miał czepiać)
Poza tym kurtka wciąż prezentuje się dobrze a maska przez wszystkie te lata utwierdza mnie w przekonaniu że to był dobry zakup (w sensie maska przydała się już tyle razy że aż trudno zliczyć:))
I to tyle jeżeli chodzi o długoterminowe użytkowanie attrition jacket I. Wciąż gorąco polecam ten wyrób.
-------------------------------------------
Tupta
Postanowiłem napisać taką krótką infomrację nt. kurtki. Czasami przy podejmowaniu decyzji odnośnie zakupu pewnych ciuchów brakuje mi opinii po długotrwałym użytkowaniu danego produktu więc jakby komuś top miało pomóc to 2 słowa o kurtce.
Kurtkę mam od 2011r. i wciąż jej używam. Wciąż jest to moja ''pierwsza'' i główna kurtka więc jest w użyciu non stop (góry, spływy, miasto, las, ogólnie jeździ ze mną wszędzie) I WCIĄŻ DAJE RADĘ. Oczywiście staram się odpowiednio o nią dbać czyli pranie, impregnowanie itd.
Kurtka wewnątrz nosi już ślady użycia co widać po stanie taśm na łączeniach ( 2 trzeba było podkleić ale patex dał radę)
Oprócz taśm udało mi się wyrwać jeden ze sznurków do regulacji kaptura (sznurki umieszczone/wychodzące z tyłu kaptura). I tu niestety trzeba było zrobić małą dziurkę w kapturze od wewnątrz by rzeczony sznurek przyszyć na nowo (dziwny patent z tym mocowaniem ale co zrobić).
Materiał na ramionach nosi już ślady użytkowania, nie wygląda źle ale jest już trochę wytarty (ot jakby się ktoś miał czepiać)
Poza tym kurtka wciąż prezentuje się dobrze a maska przez wszystkie te lata utwierdza mnie w przekonaniu że to był dobry zakup (w sensie maska przydała się już tyle razy że aż trudno zliczyć:))
I to tyle jeżeli chodzi o długoterminowe użytkowanie attrition jacket I. Wciąż gorąco polecam ten wyrób.
-------------------------------------------
Tupta