08-12-2009, 18:10
Wspomniany przez Puszke ''kolega'' to ja, a wspommniany namiot to Khumbu.
Rzeczywiscie na tamtym zlocie nie mialem wysokich umijetnosci w jego rozbijaniu, bo chyba robilem to wtedy piewszy raz (albo jeden z pierwszych, nie pamietam).
Pozniej, gdy juz bylem bardziej z nim obeznany to niestety zazwyczaj rozbijalem go z kims. Mysle, ze samemu zajeloby mi to obecnie (mam namiot juz z 3 lata) okolo 10 min.
Puszka, podczas rozbijania bylem jeszcze trzezwy:) Inna sprawa ze bylo to na sniegu i szpilki ciagle puszczaly.
Rzeczywiscie na tamtym zlocie nie mialem wysokich umijetnosci w jego rozbijaniu, bo chyba robilem to wtedy piewszy raz (albo jeden z pierwszych, nie pamietam).
Pozniej, gdy juz bylem bardziej z nim obeznany to niestety zazwyczaj rozbijalem go z kims. Mysle, ze samemu zajeloby mi to obecnie (mam namiot juz z 3 lata) okolo 10 min.
Puszka, podczas rozbijania bylem jeszcze trzezwy:) Inna sprawa ze bylo to na sniegu i szpilki ciagle puszczaly.