28-12-2017, 23:52
Miałaś kiedyś 2cm szronu na śpiworze? Domyśl się co wtedy się z tym szronem stanie gdy zwiniemy śpiwór do worka i wsadzimy do plecaka. Ile tak uciągniemy, 2 noce? Już tak miałem, dziękuję po raz drugi. W workach letnich i 3 sezonowych tak, ale w zimowych membrana jak nic. Mam, śpię w niej i nic totalnie się nie dzieje. Zresztą o jakiej oddychalności mówimy gdy nad ciałem mamy 10cm puchu? Wilgoć skropli się w punkcie rosy i tak gdzieś wewnątrz, co ma nam oddychać, a tym bardziej w -15 lub mniej? W takiej temperaturze wszelaka woda wewnątrz puchu i tak zamarznie. Czekać na sublimację? Możemy nie dotrwać do wiosny czasem ;-D
W zimie nie ma większej ilości wilgoci w powietrzu, jest mniejsza (w zimnej wodzie rozpuścisz mniej cukru niż w ciepłej). W zimie jest większa różnica temperatur i zgodnie z prawami fizyki na styku powierzchni cieplejszej z zimną następuje skroplenie, osadza się zwykła rosa taka sama jak na liściach trawy. Następuje to w punkcie rosy, a taką temperaturę uświadczymy raczej wewnątrz śpiwora, a nie na zewnątrz. Ile się wytrąci tej wody w puchu po nocy? Pół szklanki? Gdy wyleziesz z niego to i tak to zamarznie. Co zatem za różnica czy masz membranę czy nie? Membrana ma nas chronić przed czynnikami zewnętrznymi czyli np śniegiem, szronem zamarzniętym z naszego oddechu i osiadającym z powietrza, a odkładającym się na materiale zewnętrznym. By w -15 odparowała wilgoć skroplona w puchu potrzebne jest zjawisko sublimacji, ale wtedy wystarczy przenicować śpiwór na lewą i po problemie, bo wilgoci wszystko jedno w którą stronę paruje.
Aga, zapytaj Romka jak suszył śpiwory w Mongolii, dokładnie w ten sam sposób, na lewą stronę i sublimujemy. Gdyby membrany były zbędne w zimówkach, to nikt by na nich nie szył, a jednak. Przypadek? Nie, tak samo jak i płachty membranowe na zimę, tylko po co nosić dodatkowe 400g?
W zimie nie ma większej ilości wilgoci w powietrzu, jest mniejsza (w zimnej wodzie rozpuścisz mniej cukru niż w ciepłej). W zimie jest większa różnica temperatur i zgodnie z prawami fizyki na styku powierzchni cieplejszej z zimną następuje skroplenie, osadza się zwykła rosa taka sama jak na liściach trawy. Następuje to w punkcie rosy, a taką temperaturę uświadczymy raczej wewnątrz śpiwora, a nie na zewnątrz. Ile się wytrąci tej wody w puchu po nocy? Pół szklanki? Gdy wyleziesz z niego to i tak to zamarznie. Co zatem za różnica czy masz membranę czy nie? Membrana ma nas chronić przed czynnikami zewnętrznymi czyli np śniegiem, szronem zamarzniętym z naszego oddechu i osiadającym z powietrza, a odkładającym się na materiale zewnętrznym. By w -15 odparowała wilgoć skroplona w puchu potrzebne jest zjawisko sublimacji, ale wtedy wystarczy przenicować śpiwór na lewą i po problemie, bo wilgoci wszystko jedno w którą stronę paruje.
Aga, zapytaj Romka jak suszył śpiwory w Mongolii, dokładnie w ten sam sposób, na lewą stronę i sublimujemy. Gdyby membrany były zbędne w zimówkach, to nikt by na nich nie szył, a jednak. Przypadek? Nie, tak samo jak i płachty membranowe na zimę, tylko po co nosić dodatkowe 400g?