18-11-2007, 22:16
Ja mam Nepale i szczerze ich nienawidzę!!! W tej sytuacji ich niesamowita trwałość to raczej wada niż zaleta, bo od października 2000, gdy je kupiłam, marzę o tym, by wreszcie się rozleciały! Staram się jak mogę, ale nic nie jest w stanie ich zniszczyć, a przy cenie, jaką za nie zapłaciłam (nie pamiętam czy 7 czy prawie 8 stów) nie kupię nowych, póki te się nie rozpadną. Niestety nawet podeszwa nie chce się zetrzeć.
Nienawidzę ich ponieważ:
-są ciężkie jak dwie kotwice. Może jeśli ktoś waży więcej niż 55kg to ich masa nie będzie stanowić dla niego problemu, ja jednak czuję się, jakby przyczepiono mi do nóg kamienie młyńskie.
-co chwilę trzeba zawiązywać sztywne, łatwo rozwiązujące się sznurówki. Traci się na to naprawdę sporo czasu i jest to bardzo irytujące.
-od pierwszej chwili kompletnie nieoddychające mimo membrany gore-tex, prawdopodobnie jest to wina skóry, z jakiej są zrobione. Notorycznie robią mi się w związku z tym bolesne pęcherze na stopach, stopy mam kompletnie mokre niezależnie od pogody i rodzaju skarpet, a buty (i skarpety) śmierdzą, jakby kot do nich nasikał (nie należę do osób z nadmierną potliwością stóp, w innych butach nie mam tego problemu)
-mimo wibramu nie można polegać na podeszwach-na mokrych kamieniach ślizgają się, raz mało nie spadłam przez nie w przepaść (na szczęście ktoś mnie złapał), tym bardziej na lodzie, no ale od lodu są raki.
-rozwalają mi ścięgna achillesa, bo są w tym miejscu strasznie sztywne i wywierają ciągły ucisk. Po prawdzie z innymi butami też miewałam ten problem, ale nigdy nie był tak nasilony.
-potwornie skrzypią, jeśli wyjdzie się w nich na miasto, to się aż ludzie oglądają ;)
-mają skórę kompletnie nieodporną na zetknięcie ze skałami-moje na nosach mają porobione ''dzioby''. Mi to akurat nie przeszkadza, bo nie jestem estetką, ale innych może to irytować.
Zalety:
-niezniszczalna podeszwa na vibramie(ale cóż z tego, skoro nie spełnia swojej roli). Ponadto jeśli bieżnik się zedrze, można je odesłać do producenta-za 70zł zrobią nowy
-wodoodporne, choć nigdy ich nie impregnowałam (co z tego, skoro w środku i tak mokro od potu)
-trwałe sznurowadła (które co chwila się rozwiązują)
Reasumując: nie polecam. Dzień w którym się rozlecą będzie należeć do najszczęśliwszych w moim życiu.
-------------------------------------------
głodzilla
Nienawidzę ich ponieważ:
-są ciężkie jak dwie kotwice. Może jeśli ktoś waży więcej niż 55kg to ich masa nie będzie stanowić dla niego problemu, ja jednak czuję się, jakby przyczepiono mi do nóg kamienie młyńskie.
-co chwilę trzeba zawiązywać sztywne, łatwo rozwiązujące się sznurówki. Traci się na to naprawdę sporo czasu i jest to bardzo irytujące.
-od pierwszej chwili kompletnie nieoddychające mimo membrany gore-tex, prawdopodobnie jest to wina skóry, z jakiej są zrobione. Notorycznie robią mi się w związku z tym bolesne pęcherze na stopach, stopy mam kompletnie mokre niezależnie od pogody i rodzaju skarpet, a buty (i skarpety) śmierdzą, jakby kot do nich nasikał (nie należę do osób z nadmierną potliwością stóp, w innych butach nie mam tego problemu)
-mimo wibramu nie można polegać na podeszwach-na mokrych kamieniach ślizgają się, raz mało nie spadłam przez nie w przepaść (na szczęście ktoś mnie złapał), tym bardziej na lodzie, no ale od lodu są raki.
-rozwalają mi ścięgna achillesa, bo są w tym miejscu strasznie sztywne i wywierają ciągły ucisk. Po prawdzie z innymi butami też miewałam ten problem, ale nigdy nie był tak nasilony.
-potwornie skrzypią, jeśli wyjdzie się w nich na miasto, to się aż ludzie oglądają ;)
-mają skórę kompletnie nieodporną na zetknięcie ze skałami-moje na nosach mają porobione ''dzioby''. Mi to akurat nie przeszkadza, bo nie jestem estetką, ale innych może to irytować.
Zalety:
-niezniszczalna podeszwa na vibramie(ale cóż z tego, skoro nie spełnia swojej roli). Ponadto jeśli bieżnik się zedrze, można je odesłać do producenta-za 70zł zrobią nowy
-wodoodporne, choć nigdy ich nie impregnowałam (co z tego, skoro w środku i tak mokro od potu)
-trwałe sznurowadła (które co chwila się rozwiązują)
Reasumując: nie polecam. Dzień w którym się rozlecą będzie należeć do najszczęśliwszych w moim życiu.
-------------------------------------------
głodzilla