17-12-2012, 21:29
Też jak wzięłam swojego pierwszego psa też miałam zbyt duże niczym nie poparte zaufanie do niego wszak coli to przyjaciel wszystkich jednak życie szybko to zweryfikowało i szybko nauczyłam się jak jest naprawdę ,że są ludzie ,którzy na widok mojego włochacza nie wpadają w zachwyt a panikę,krzyczą,machają a pies różnie reaguję na taką sytuację.''zabawne'' jest to ,że duży pies nigdy nikomu krzywdy nie zrobił a za to półtora kilogramowy ratlerek ma na sumieniu wiele pogryzionych to istna plaga jak go gdzieś biorę te achy i ochy na chwilę spuścić gapiów z oka a próbują pieska głaskać a pozory mylą on ma duszę wojownika.
-------------------------------------------
Iza
-------------------------------------------
Iza