14-02-2019, 20:57
Uważam, że największym moim osiągnięciem jest to, że po bardzo wielu latach świadomych wysiłków w tym kierunku, udało mi się wreszcie zwolnić do nastawienia, które opisał boguś b. Teoretycznie nic w tym trudnego, w rzeczywistości wręcz przeciwnie.
Nie mam jednak nic przeciwko wyczynowcom czy szaleńcom, wszyscy po prostu robią to, co z takich czy innych przyczyn robić muszą. Problem jest to tylko wtedy, kiedy własne podejście próbują przekształcić w powszechnie obowiązującą normę.
Nie mam jednak nic przeciwko wyczynowcom czy szaleńcom, wszyscy po prostu robią to, co z takich czy innych przyczyn robić muszą. Problem jest to tylko wtedy, kiedy własne podejście próbują przekształcić w powszechnie obowiązującą normę.