08-01-2021, 10:13
Tzn. problem z elektrycznymi rowerami lub hulajnogami jest identyczy: to novum którego nie było 5 lat temu. Prawo tradycyjnie nie nadąża. Podobno w Polsce mają być zbanowane z chodników (sic! nie wyobrażam sobie tego szajsu na jezdni!)
Elektryczne MTB to osobna sprawa, bo faktycznie dają dostęp do miejsc do tej pory niedostępnych dla każdego. I tutaj tylko edukacja pomoże.
Quady i motocross to zwyczajny brak środków służb, bo słusznie (IMHO) jest nielegalny wjazd nimi do państwowego lasu - ale nie ma możliwości tego egzekwować, bo złapanie takiego debila wymaga czegoś innego niż prywatnego auta Słyszy się historie, że nawet jak Straż Leśna złapie takiego to ten tylko im spier... każe, bo jest jakimś miejscowym lub regionalnym notablem.
Cieszy, że np. organizacje potępiają jeżdżenie na dziko: https://sport.interia.pl/aktualnosci-spo...Id,4486137
Elektryczne MTB to osobna sprawa, bo faktycznie dają dostęp do miejsc do tej pory niedostępnych dla każdego. I tutaj tylko edukacja pomoże.
Quady i motocross to zwyczajny brak środków służb, bo słusznie (IMHO) jest nielegalny wjazd nimi do państwowego lasu - ale nie ma możliwości tego egzekwować, bo złapanie takiego debila wymaga czegoś innego niż prywatnego auta Słyszy się historie, że nawet jak Straż Leśna złapie takiego to ten tylko im spier... każe, bo jest jakimś miejscowym lub regionalnym notablem.
Cieszy, że np. organizacje potępiają jeżdżenie na dziko: https://sport.interia.pl/aktualnosci-spo...Id,4486137